Na początek kilka spraw~! :3
Notkę dodaję niezbyt wcześnie... *kładzie uszka w przepraszającym geście* Tylko dzień przed normalnym terminem~... Wiem. Ale wszystkie opóźnienia możecie traktować jako zapowiedź czegoś ciekawego niedługo~! ;3 (Choć czy wam się spodoba, zobaczymy później~...)
Następna sprawa~! Muszę się wziąć za siebie, żeby naprawdę zasłużyć na te pochwały~!!! Plan wydrukowania mojej pracy~... *macha ogonem tak szybko, że niemal go nie widać* Nie zasłużyłam na takie pochwały~... Jednak strasznie się cieszę~...! Jestem niezwykle próżnym szczeniakiem... X3" (Oczywiście, że się zgadzam, jeśli kiedyś naprawdę będziesz chciała zrobić coś takiego, dark_doom~... ;3)
Aa, już nie przedłużam~! Ostatnia sprawa na końcu notki~.
Enjoy~!
Po nieokreślonym
czasie, brunet otworzył podpuchnięte orzechowe oczy i przeciągnął się, nadal
leżąc na dywanie. Czując potworną suchość w ustach zmusił się do wstania i
podążenia do kuchni.
Dom zbudowany był
w przeciętny, typowy dla bogatszej klasy średniej sposób. W prawej ścianie
szerokiego hallu, od wejścia drzwi prowadziły kolejno do salonu, (w głębi
którego widać było kolejne drzwi z ciemnego mahoniu, prawdopodobnie prowadzące
do sypialni lekarza i jego ukochanej) gabinetu i kuchni. Idąc od drzwi wejściowych
cały czas naprzód, docierało się do najszerszych w domu drzwi, prowadzących do
łazienki, służącej do zmylenia policji, na wszelki wypadek. Z łazienki kolejne,
ukryte za kotarą drzwi prowadziły do ukrytej sali operacyjnej, w której jeszcze
wczoraj operowany był Shizu-chan. Z kolei po lewej stronie od wejścia drzwi
prowadziły kolejno do: zwyczajnego pokoju gościnnego, kuchni i korytarzyka z
kolejnym szeregiem drzwi, prawdopodobnie do pokojów przystosowanych do
długotrwałej kuracji pacjentów. Nieco pod ścianą hallu stała kanapa, obok
stolika z wazonikiem pełnym zasuszonych polnych kwiatków. Było w tym widać rękę
Shinry i jego troskę dla oczekujących pacjentów.
Orihara po
zaledwie jednej pomyłce trafił do kuchni. Nikogo w niej nie było, więc sam
rozeznał się w zawartości szafek. Po wypiciu około trzech szklanek czystej wody
brunet doszedł w końcu do wniosku, że najzwyczajniej w świecie śmierdzi. Musiał
więc odszukać drogę do łazienki i co więcej znaleźć sobie nowe ciuchy, bo jego
ukochana bluza nie nadawała się już do niczego. Wyszedł z kuchni i skierował
się do sypialni lekarza i jego dziewczyny, chcąc zapytać ich o jakieś ubrania,
które mógłby założyć.
- Shinra, Celty... Mam tam wejść, czy któreś z was będzie
tak miłe mi pomóc~? – Zza drzwi nie dobiegł go żaden odgłos. Potraktował to jak
nieme pozwolenie i otworzył drzwi, tanecznym krokiem wchodząc do środka. – No
wiecie, to strasznie niemiłe tak zostawiać gościa~... – Dopiero zauważył, że w
małżeńskiej sypialni nikogo nie ma. Właściciele albo byli gdzieś indziej, albo
zmyli się razem z Shizu-chan’em, albo może... Zostawili jego słodką zabaweczkę
razem z nim~? Zaraz, wróć, dlaczego słodką? Nieważne, Shizu-chan, nadchodzę~!
Izaya w
błyskawicznym tempie przemierzył cały dom, upewniając się, że w łazience leżą
zapasy białych i czarnych ubrań w każdym rozmiarze, a lekarza i dullahana
nigdzie w domu nie było. Za to w jednym z pokojów dla pacjentów znalazł...
Shizu-chan’a~! Całą klatkę piersiową miał w bandażach, podobnie jak nogę
pociętą przez samego informatora. Drugą nogę i rękę miał za to włożone w gips.
Leżał spokojnie na śnieżnobiałej pościeli, najwyraźniej pogrążony w głębokim
śnie, lub też wciąż nieprzytomny. Niestety nie było nikogo, kto mógłby
poinformować Izayę, która z tych opcji jest prawdziwa. Zresztą, brunet nie miał
jeszcze zamiaru stamtąd wychodzić, nawet po to by zdobyć jakieś informacje.
Przypatrywał się spokojnej twarzy Shizuo i aureoli blond włosów rozsypanych na
poduszce, nie mogąc oderwać od niego wzroku.
- Shizu-chan~... Dlaczego wyglądasz jak anioł, chociaż
uniknąłeś śmierci? – Orihara przekrzywił głowę i uśmiechnął się nieco
złośliwie. – Oy~! Śpiąca królewno, dalej udajesz? Na pewno zostawili cię, bo
sądzili, że poradzisz sobie ze mną nawet w gipsie, co~? Udajesz że śpisz, żebym
podszedł, żebyś ty wtedy mógł zmiażdżyć mi gardło, zgadza się~???
Shizu-chan~... Oy, nie nabrałem się, możesz otworzyć oczy... Shizu-chan,
wystarczy, ta gra trwa za długo~! - Izaya zrobił nieszczęśliwą minkę, czując
nie do końca zrozumiałą frustrację.
Dlaczego
Shizu-chan nie chciał się obudzić i troszkę na niego powkurzać??? On naprawdę
chciał się trochę zabawić, a kiedy Shizu-chan jest nieprzytomny to przecież
dokuczanie mu nie ma najmniejszego sensu... Nie ma żadnej zabawy, nie ma
satysfakcji, można jedynie przyglądać się niewzruszonej, pozbawionej wszelkiej
wściekłości, rozluźnionej twarzy... Pozbawionej ciągłego napięcia i zamyślenia,
nieodgadnionej, tajemniczej, wciągającej swoją zagadkową delikatnością akurat w
chwili, gdy jego wróg był na tyle blisko, że mógłby go spokojnie dotknąć...
Część opuchlizny
już do tego momentu zniknęła, ukazując coraz wyraźniej szkody wyrządzone przez
informatora. Czerwone linie znaczące policzki, czoło i skroń, zadrapania na
prawym policzku i co większe fioletowe siniaki. Orihara wpatrywał się
zafascynowany w krwistoczerwone rozcięcie na kości policzkowej i nieświadomie
zbliżył się do blondyna tak bardzo, że nogami dotykał krawędzi łóżka.
Informator pochylił się i przejechał opuszkiem palca po śladzie przecięcia,
które sam zrobił zaledwie dzień wcześniej. Skóra Shizuo była zaskakująco
delikatna, gładka i zdrowa mimo wszystkich tych uszkodzeń. Z głębszego nacięcia
w ledwie kilka godzin pozostał tylko czerwony ślad.
- Shizu-chan, jesteś naprawdę nieznośnym potworem~... – Westchnął
cicho. – Nadal śpisz~? Akurat kiedy moglibyśmy się zabawić~? Shizu-chan~...
Shizu-chan~! Nee, Shizu-chan~!!! – Brunet zaczął wołać już całkiem głośno, ale
nie doczekał się żadnej reakcji. – Jak chcesz! – Prychnął i wyszedł, zamykając
za sobą cicho drzwi. Mimo wszystko wiedział od początku, że trochę potrwa, nim
ta bestia się obudzi... Łudził się tylko, że skoro to nie do końca człowiek, a
jego rany już się niemal zagoiły, to może obudzi się też niemal od razu... Ale
to było idiotyczne złudzenie. Izaya będzie musiał jeszcze trochę poczekać, nim
jego zabaweczka będzie zdolna do sprostania jego wymaganiom...
Brunet skierował
się z powrotem do łazienki. Powoli ściągnął z siebie całe pobrudzone ubranie i
wsadził je do worka na śmieci. Potem wszedł pod prysznic i spędził całą godzinę
w odprężającej ciepłej kąpieli. Gdy wyszedł spod ciepłego strumienia czuł się
dużo lepiej. Odświeżony, wypoczęty, rozluźniony... Czuł się po prostu gotowy do
akcji. Założył na siebie czarną koszulkę i białe spodnie (bo tylko takie na
niego pasowały) i postanowił, że pierwsze co zrobi po wyjściu z tego domu, to
pójdzie po swoje ubrania. Póki co jednak musiał zadowolić się tym co miał.
Dokończył swoją
poranną toaletę i wybrał się na śniadanie. Miał ogromną ochotę na rosyjskie
sushi, ale wiedział, że lepiej nie zostawiać Shizusia samego w domu, na
wypadek, gdyby się obudził i postanowił zacząć dzień od rozwalenia gipsu i
pójścia do domu... Ach, ta jego nieprzewidywalność~! Właściwie informator nie
wiedział, czy Shizu-chan nie leżałby aż do momentu przyjścia Shinry, jak to mu
się kiedyś już zdarzyło... I to właśnie było jednym z powodów, dla których
cieszył się, że teraz może bez przerwy obserwować Shizu-chan’a. Jakby nie było,
dla tego warto zaniedbać kilka dni z życia Ikebukuro... I tak o każdej
ważniejszej sprawie będzie informowany przez telefon, więc nie ma czym się
martwić.
Ledwo po kuchni
rozniósł się cudowny zapach smażonego jedzenia, już samo jego źródło zniknęło.
Izaya nie miał zamiaru marnować czasu na coś tak prozaicznego jak jedzenie. Jak
tylko zmył po sobie naczynia, z uśmiechem na ustach, tanecznym krokiem i nucąc
pod nosem tylko sobie znaną melodię, skierował się z powrotem do pokoju Shizuo.
Celty i doktorka
dalej nie było.
- Shizu-chan~! – Krzyknął głośno, otwierając drzwi i od razu
się na nich wieszając. – Shizu-chan, a wiesz, że te bokserki w misie, które
zniknęły ci we wtorek z prania, to moja sprawka~? – Wyszczerzył się szeroko,
dalej huśtając się na drzwiach. – I ta damska bielizna, którą ci ktoś podrzucił
akurat na czas w którym gościłeś rodziców, to też ja~! – Zawołał śpiewnie.
Reakcji nadal nie było. – Shizu-chan, a wiesz, że mam filmik z twoim bratem,
jak się przebiera? I jak już jest całkowicie nago... – Oczywiście Orihara
blefował, ale miał nieodpartą chęć sprowokowania Shizuo. Nawet gdyby musiał
załatwić taki filmik żeby Shizu-chan się obudził, zrobiłby to z łatwością. – Shizu-chan~!
To się robi nudne... – Westchnął i podszedł bliżej swojej ofiary. – Naprawdę
mogę się znudzić, kiedy nie będziesz chciał mnie zabić... No zobacz, daję ci
więcej powodów niż zwykle~! Prawie udało mi się ciebie dobić, a teraz co~?
Leżysz i mnie ignorujesz, Shizu-chan, to najgorsza kara jaką mogłeś mi zadać,
to jest zwyczajnie nie fair~! – Brunet pochylił się tak, że jego twarz
znajdowała się zaledwie ze 3
centymetry od twarzy Heiwajimy. – Shizu~... – Mruknął
cicho, muskając twarz blondyna ciepłym oddechem. – Śpiąca królewno, otwórz
oczy... – Uśmiechnął się lekko z satysfakcją wyobrażając sobie, jaką minę
miałby ex-barman, gdyby się teraz obudził. Zsunął twarz nieco niżej, trącając
lekko obojczyki blondyna swoim nosem. – Księżniczko, czas wstawać~.... –
Zachichotał, przesuwając głowę jeszcze niżej, przez mostek w końcu docierając
do szwów na brzuchu. Ostrożnie zbliżył usta do śladu po operacji i polizał
rozcięcie na całej długości. Nici operacyjne w całkiem ciekawy sposób drapały
go w język. Rana smakowała chłodną krwią o lekko metalicznym posmaku i środkiem
odkażającym, który całkiem mocno szczypał język, oczyszczając go z wszelkich
bakterii. – Oy, Shizu-chan, masz całkiem smaczną krew. Gdyby nie ten środek
odkażający~. – Informator skrzywił się lekko, ale zaraz wesoły uśmiech pojawił
się na jego twarzy, kiedy znów zawisł twarzą w twarz z Shizusiem. – Śpiąca
królewna została obudzona przez pocałunek księcia, prawda~?! – W jego oczach
zatańczyły iskierki ekscytacji. – Więc jeśli cię pocałuję, Shizu-chan, obudzisz
się, mam rację~??? - Brunet był po części dumny i zarazem rozbawiony swoją
teorią. Była równie absurdalna co każda bajka, ale stanowiła też informację do
sprawdzenia, której dotąd sprawdzić nie mógł. Ponoć jeźdźcy bez głowy też nie
istnieli, a co się okazało...? Więc może to jednak ma sens? – Księżniczko,
pozwól mi być swoim księciem... – Mruknął cicho na ucho Heiwajimie,
powstrzymując się od śmiechu.
Nachylił się
powoli i lekko przekręcił głowę, stykając swoje własne usta z ustami swojego
największego wroga. Dłonią przesunął po policzku blondyna, wyczuwając każde
zadrapanie na jego skórze wyraźniej niż dotąd. Zmysł dotyku znacznie mu się
wyostrzył, kiedy wsunął swoje wargi między wargi Shizuo. Pieścił je nadzwyczaj
delikatnie, pilnując się, żeby ich nagle nie ugryźć. Jego palce w końcowym
efekcie wylądowały w miękkiej blond aureoli na głowie Shizusia, prowadząc jego
twarz tak, jakby on sam też nią lekko poruszał. Orihara właśnie przeżywał
najdelikatniejszy i zarazem najbardziej zmysłowy z pocałunków swojego życia.
Jednak kiedy odsunął się od ust swojego tymczasowego podopiecznego,
pozostawiając na nich lekko wilgotny ślad, ten nadal pogrążony był w głębokim
śnie. Izaya westchnął tylko i na swojej wyimaginowanej liście skreślił ”pocałunek
z królewną”.
- No cóż, Shizu-chan~... Na księżniczkę jednak się nie
nadajesz. – Mruknął i usiadł na fotelu pod ścianą. – Poczekam tutaj, na
wypadek, gdybyś się rozmyślił i postanowił wstać. – Zakpił, wyciągając telefon
z kieszeni. 43 nieodebrane sms’y.
Świetnie –
sarknął w myślach – pracy się nazbierało, a to tylko jedna przespana noc...
No i to koniec na dziś~! Moim zdaniem~... Albo nie, nic nie mówię~! X3
A teraz, a teraz~! Mam do was sprawę~!
Ostatnim razem pomysł nie wypalił, więc postanowiłam, że spróbuję jeszcze raz~... A rezultaty zależą od was~!
Chciałabym spróbować napisać coś mniej samolubnie, a więc co za tym idzie, zapraszam was do zabawy~! Proszę o podanie cechy charakteru (Bądź kilku cech, jednak max. 3 propozycje od osoby, dobrze~?) - może to być coś z waszego charakteru, ulubionej postaci, bądź to co aktualnie wpadnie wam do głowy~! Wybierzcie sobie co tylko chcecie~!
Chcę spróbować~... Nie ręczę, że mi się uda, ale być może, jeśli mi pomożecie i trafi mi się wolna chwila, napiszę to i opublikuję efekty. :3
Bardzo liczę na waszą współpracę~!!!
Cieszę się, że się zgadzacie:D Zacznę jak tylko będę miała więcej wolnego czasu, a potem pochwalę się wam wykonaniem;D (ale jestem próżna, z góry zakładam, że wyjdzie super:P W każdym razie postaram się, żeby tak było:))
OdpowiedzUsuńNo no, Shizuś - śpiąca Królewna:) Ssssłodkie to było, szkoda, że się nie obudził, ale nie będę prześcigać fabuły. Spokojnie poczekam na rozwój wydarzeń;) Wow, ciekawe jak Izaya wyglądał w tych białych spodniach? Ale jemu chyba wszystko pasuje:) Normalnie książę z bajki;P
Hmm, cechy charakteru, mówisz? Mój jest raczej trudny, ulubionej postaci - nie wyszłoby tak jakbym chciała, a w głowie aktualnie mam tylko rozdział, który właśnie przeczytałam;) ale spróbuję:) no to jedziemy:
uparty,
bezczelny,
perwersyjny
to tak w odpowiedzi na twoje przykłady, które nawiasem mówiąc dobrze, że podałaś, bo uprościły mi podanie tych cech;P
A co się stało, że ogłaszacie stan wyjątkowy? Mam nadzieję, że nic złego. No to teraz chyba umrę ze strachu do niedzieli:O
Też zakładam że wyjdzie ci super~. ;3 Koniecznie się pochwal, jak już będzie gotowe~! Jestem strasznie ciekawa, bo kiedyś sama robiłam coś takiego~... Tylko że mnie się nie udało. X3
OdpowiedzUsuńIzaya "książe z bajki" mnie też się podoba~... ;3 Chyba jedyny rozdział dotąd który mogę czytać i mi się nie nudzi~! X3 Chociaż są takie strasznie krótkie, że to pewnie mała różnica~... Muszę się poprawić~... No właśnie, odnośnie moich popraw~!!! Ten stan wyjątkowy~... Hmmm, to tajemnica~!!! X3 Oj, żartuję~... Ale i tak nie powiem~. ;3 Zdradzę ci tylko, żebyś się nie martwiła. Ale nic więcej, bo wtedy efekt będzie lepszy~. ;3
A i jeszcze co do tych cech~! Dziękuję, dziękuję, dziękuję~!!! :33 Są... No~... *macha ogonem i mruczy, naśladując tym samym kotka* Mrrr~... <3 Sugoi~! Pasują idealnie do mojej roboczej koncepcji i są~... Wyzwaniem~... Och, nie mogę się tego doczekać~! X3
A jeszcze do reszty czytających: gdyby ktoś jeszcze chciał podać swoje propozycje cech, to bardzo o nie proszę~! Każde zdanie jest cenne, a cechy mogą być nawet zupełnie przeciwne do dotychczasowo podanych~. I każda zostanie użyta~! (Stawianie mi wyzwań jest zawsze wskazane. ;3 Pomaganie również~. Szczeniaki takie jak ja lubią i to i to, więc proszę, nie krępujcie się~...)
Pierwsze co zobaczyłam gdy tu weszłam to stan wyjątkowy zapowiedziany na koniec tygodnia i już zaczęłam się na serio obawiać, ale z tego co napisałaś wyżej to nie ma się czym martwić. Chociaż i tak nie lubię nieświadomości, ale wytrwam:)
OdpowiedzUsuńRozdział cudowny, jak wszystko co piszecie, naprawdę nie dziwię się, że dark_doom chce zrobić sobie książkę;D z czym życzę jej powodzenia;)
Wracając: gdzie wyparowali Celty i Shinra? Dwóch największych wrogów (no jak by nie było) zostawiają samych sobie? Mam nadzieję, że Shizu-chan wkrótce się obudzi, jestem ciekawa jego reakcji na całą sytuację:P
Ah właśnie miały być propozycje cech, no pomyślmy... wulgarny, cierpliwy, chaotyczny, może być? :D Nie mogę się doczekać co tam wymyślisz;D Weny Ci życzę:D
Nikt nie lubi nieświadomości~... ;3 Ale być może okaże się, że było warto czekać~! Jedyna zaleta niespodzianek~. A o co chodzi dowiecie się już niedługo. :3
OdpowiedzUsuńDziękuję za komplementy i za komentarze i za pomoc~!!! Yay, strasznie mi się podobają te cechy, które mi podajecie~! X3 Aż się zastanawiam, czy czytacie mi w myślach, bo dokładnie coś takiego miałam na myśli~!!! I z każdym waszym pomysłem widzę coraz wyraźniej to, co chciałabym napisać~... Wasza pomoc jest nieoceniona~! :3 Arigato~!
A wracając do notki, tak konkretnie~... Hmmm, Shinra i Celty po prostu muszą się jakoś upewnić, że mogą zaufać Izayi, czyż nie~? ;3 Może ich sposoby są mocno nie dopracowane, a może jest coś, o czym nie wiemy~... Oj no przepraszam, ja tak lubię nastrój tajemniczości~! X3 Ale to wszystko wyjaśni się później. Jak tylko zwinę się w kulkę przed klawiaturą i zacznę nadrabiać rozdziały~. Pomoc wena bardzo się przyda, dziękuuuję~! Jesteście niesamowite w mobilizowaniu mnie do pracy~! ;3
Genialne~!! Cud, miód i orzeszki~!! (tak to się pisze?? o.o) Scena z pocałunkiem, taka kałai...Shizu-chan jest królewną?? o.o Ja bym powiedziała, że na odwrót, ale ciągle zapominam, ze to Izuo, a nie Shizaya ;-; Hahaha~!! Właśnie sobie wyobraziłam nieprzytomnego Shizu-chan'a całującego Izayasza...o.o Chora psychika...chora.
OdpowiedzUsuńJest to chyba mój ulubiony rozdział (jak do tej pory) w tym opowiadaniu. :3 Hahah~!! Tak, bo wreszcie się całują. :P
Nie chce mi się pisać, jakiegoś długiego komentarza. ;-;
Wiec po prostu pozdrawiam...