Blog poświęcony Anime Durarara!! Znajdziesz tu opowiadania yaoi (mężczyzna x mężczyzna) Shizaya (Shizuo x Izaya), Izuo (Izaya x Shizuo) i IzaKida/Kizaya (Izaya x Kida). Jeśli nie tego szukałeś i treści tu przedstawiane ci nie odpowiadają prosimy o opuszczenie tego bloga. Pozostałych zapraszamy do czytania.

piątek, 5 lipca 2013

Poskromić bestię - rozdział 9

Ohayo~! Dziś bardzo krótko, bo nieco się spieszę. ;3
Rozdział wyszedł mi dośc dziwny~... Pracowałam nad nim tyle czasu i jakoś nie było chwili, żebym czuła się na siłach pisać, może to dlatego~... Jednak już na następny raz obiecuję poprawę i wyjaśnienia~!
Jeszcze jedno~! W tekście gwiazdką zaznaczyłam cytat z piosenki~... Z gatunku JRock'a, to taka podpowiedź~. ;3 Jestem ciekawa, czy ktoś zgadnie choć zespół~! W nagrodę za zgadnięcie mogę spełnić jedno życzenie, oczywiście, jeśli będę w stanie~! ;3
Życzę wam powodzenia i~... Enjoy~!



     Odsunął się. Nic się nie stało. Blondyn nie poruszył ani jednym mięśniem. Zasnął.
     Koniec zabawy. Czas do pracy~...
     Brunet dodał dawkę lekarstwa do kroplówki, do której Shizuś wciąż był podłączony. Następnie usiadł na „swoim” fotelu i wpatrzył się w ekran laptopa. Dopiero skojarzył, że był w trakcie rozmowy, gdy Shizuś przerwał mu, budząc się. „No trudno.” – Wzruszył ramionami i wyłączył się. Zmienił nick i wszedł na inny chat.
Yuuki34: Wiedzieliście, że ponoć będzie dziś walka?
Mio: Moment, co gdzie, kto się bije? Mam nadzieję, że to nie gdzieś koło mnie.” – Wtrącił się Izaya. Tak dla odmiany postanowił wczuć się w postać inną niż Kanra. W końcu nie pod jedną postacią człowiek żyje.
Hell bOy: Nie słyszałaś? W dzielnicy Ikebukuro, pomiędzy 35 a 36. Na skrzyżowaniu.
Mio: Całe szczęście, więc daleko ode mnie. Ale jesteś tego pewien? Przecież chyba nikt nie zna dokładnego miejsca przed rozpoczęciem? Inaczej policja już dawno ich wszystkich by wyłapała.
Yuuki34: Właśnie, skąd takie informacje? Bujasz, nie?
Hell bOy: Skąd. Po prostu wiem. ^^
Mio: Lepiej nie wychodzić dziś z domu. Tak na wszelki wypadek.
Hell bOy: Spokojnie. Powiedz mi jak wyglądasz, a ja cię ochronię. ;)
Yuuki34: Ale jej słodzisz...
Mio: Heh, dzięki *^_^* Ale wolę siedzieć w swoim pokoju. Nie lubię bójek ani krwi.
Yuuki34: Twój podryw spalił na panewce. ^^
Hell bOy: Ale próbowałem. Yuuki, a ty się wybierasz?
Yuuki34: Chyba nie. Mio ma rację, krew i wogóle... Nie chcę na to patrzeć. Albo jeszcze oberwać.
Hell bOy: Hee?! Ale tchórz... >.>
Mio: A ty się nie boisz? Co jeśli dostaniesz przez przypadek?! – Nie ma to jak udawać troskliwą dziewczynkę... Takie naiwne.
Hell bOy: A kto mówił, że oberwę przez przypadek? ^^ Naprawdę sądzisz, że byle kto posiada informacje o miejscu dzisiejszej bójki? Należę do gangu. I pamiętaj, że to miejsce to sekret. Powiedziałem ci, żebyś przypadkiem nie weszła w sam środek i nie została uszkodzona.
     Albo żeby się popisać~! To takie naiwne! Sądzisz, że ktokolwiek by się na to nabrał~? Gangi schodzą na psy, jeśli w ich szeregach znajdują się tacy ludzie~... Chociaż nie~! Jestem pewien, że udajesz, człowieczku~! Ale może jeszcze się upewnię~... Chociaż może najpierw zmienię okład mojej zabawce. W końcu nie może się przegrzać~! A ta płotka i tak nie interesuje mnie aż tak~... Wolę zajmować się grubszymi rybami~! Choć trudno się nimi zajmować tak z miejsca... Eh, moje umiejętności się marnują.
Hell bOy: Haalo, Mio-san? Jesteś tam jeszcze?
Yuuki34: Olała cię! X3
Mio: Wybacz, komputer mi się zaciął. ^^” Dziękuję za ostrzeżenie, będę uważać. – Wyłączył się.
     Ciekawe, nie zapytałem, kto walczy... Eh, naprawdę za bardzo sie rozkojarzam. – Chwycił za miskę z wodą i ruszył do łazienki, żeby ją wylać. – Co mnie właściwie podkusiło, żeby tu zostać? A no tak, to oczywiste. – Odpowiedział sobie, jeszcze zanim zdążył sformułować pytanie. – W końcu to MOJA zabawka, nie Shinry. Po drugie, nie pozwolę nikomu innemu się nim opiekować. Poza tym, przecież to zabawne~! I mam w tym swój plan. Reszta ludzi może poczekać~! Dowiem się co się u nich dzieje, jak tylko Shizu-chan wyzdrowieje. Teraz mam jedyną okazję, żeby być bliżej niego i dowiedzieć się o nim czegoś więcej niż pobieżne fakty o jego życiu ze szkolnych kartotek czy od jego starych znajomych~! Przecież tego nie mogę przegapić~! I muszę zdobyć jego zaufanie jeszcze zanim pojawi się ten Kasuka... W końcu kto wie, jak zareaguje na niego moja zabawka~???
     Nalał nowej wody i poszedł do kuchni, dorzucić tam kostek lodu. W trakcie wyjął telefon, dzwoniąc do Shinry.
- Moshi moshi, Izaya? – Szatyn brzmiał na zainteresowanego. W sam raz.
- Hej Shinra~! Mam pytanie. Jak długo Shizu-chan ma zostać pod kroplówką~?
- Ach, więc to to cię interesuje~! Hmmm, no więc myślę, że niedługo was odwiedzę i mu ją odłączę~!
- A co innego miałoby mnie interesować? – Zapytał Izaya podejrzliwie.
- Ano~... Nie wiem~? – Doktorek brzmiał na zakłopotanego.
- Ale coś sugerowałeś, Shinra~!
- Na przykład kiedy kości Shizuo się zrosną, żebyś mógł stamtąd iść~? Wciąż zastanawia mnie, jak to się dzieje, że nie chcesz stamtąd wyjść~! – Kishitani odbił pytanie.
- Obiecałem. – Mruknął Izaya, jakby to coś rzeczywiście wyjaśniało. – A tak poza tym, Shizu-chan to przecież moja zabawka~! O zabawki trzeba dbać, żeby były w formie, nie~? No, w każdym bądź razie czekam aż przyjedziesz i go zbadasz. Gia na~! – Rozłączył się, zanim lekarz zaczął wypytywać o coś więcej.
     Rety, ależ on wścibski... Zupełnie jakby o czymś wiedział! Tylko że ja nie wiem, o czym. I to jest naprawdę irytujące...
     Brunet wybrał kolejny numer.
- Moshi moshi, Hamashima-san~! Jak się pan czuje~?... Hmmm, po tym powinien pan leżeć, jeszcze coś się panu stanie... – Jak ludzie uwielbiają rozwlekać się na temat swoich problemów~... – No właśnie, nic na to nie można poradzić~! W końcu przy jednej córce szkoda przegapić ślub, rozumiem... Aha, właśnie, niebezpieczeństwo! – Z chęcią podłapał to słowo, by w końcu przejść do rzeczy. – Mam do pana pytanie~! Doszły mnie słuchy o dzisiejszej walce na skrzyżowaniu między 35 a 36 w Ikebukuro. Może się pan dla mnie dowiedzieć kto tam walczy~? ...Dzień bez interesów jest dniem straconym~! – Zaśmiał się do staruszka po drugiej stronie linii. – Dobrze, będę czekał. – Rozłączył się.
     Wszedł do pokoju Shizusia, uśmiechając się szeroko.

Shizuo:

     Blondyn leżał już od kilku minut w pełni świadomy. Nie mógł spać, jego sny były dziwne. A raczej... Nie, lepiej o tym nawet nie myśleć.
- Podasz mi wodę? – Poprosił cicho.
- Jasne, Shizu-chan~! – Odparł szybko brunet, podchodząc i szybko przygotowywując dla niego okład. Był strasznie zimny. – Już podaję~! – Nalał wody z jakiejś butelki i podniósł go trochę, żeby mógł się napić. – I jak się czujesz, Shizu-chan~? Już dobrze~?
- Ta. – Prychnął Heiwajima. – Jest dobrze jak zgniłe pomarańcze.* – Mruknął. Nie wiedział, skąd wziął mu się ten tekst, niemniej akurat mu pasował do jego stanu.
- Zgniłe pomarańcze? – Izaya uniósł brwi. – Shizu-chan, musisz wziąć lekarstwo na gorączkę~! – Znów nalał wody, tym razem dodając tam lekarstwa. – Proszę~! – Uśmiechnął się, znów podnosząc go i podnosząc szklankę do jego ust.
     Skoro muszę... – Mruknął w myślach Shizuś, przełykając ohydne leki.
- Jak sądzisz, kiedy będę mógł zdjąć gips? – Mruknął w zamyśleniu.
- Dziś przyjdzie Shinra, to wszystko ci powie. – Brunet uniósł lekko kąciki ust. – A co, chciałbyś już stąd iść?
- A muszę? – Wyrwało się Shizusiowi, nim zdołał to przemyśleć.
- Jasne, że nie, Shizu-chan~! Pytam tylko, czy masz mnie dość~! – Uśmiechnął się wesoło.
- Nie, jakoś jeszcze nie. – Wbrew zdrowemu rozsądkowi, rzeczywiście jakoś nie miał go dość. Bo w sumie kto inny by się nim opiekował? Jakkolwiek dziwny i niezrozumiały był dla niego ten człowiek, wolał, żeby był z nim teraz. Chociaż może nie w żadnym dziwnym sensie...
- To dobrze~! – Brunet wyglądał na autentycznie uszczęśliwionego tym faktem. – Gdybyś miał mnie dość to powiedz, postaram się mniej rzucać w oczy~! – Puścił mu oko. – Potrzebujesz czegoś jeszcze~?
- Hmmm... – Blondyn popatrzył na niego niepewnie. Postanowił zaryzykować. Jeśli byli parą i znali się od dawna, to ten gość powinien chociaż coś o nim wiedzieć, nie? No i po co miałby kłamać? – Mógłbyś opowiedzieć mi coś... o mnie?

Izaya:

     Orihara spodziewał się tego, choć może nie był tak do końca zadowolony, że ma opowiadać Shizusiowi wszystko, co o nim wie. Jednak jeśli chciał pozyskać jego zaufanie to chyba nie miał wyboru. Musiał przedstawić swoją wersję jego życia i ją zapamiętać. Niby nie problem, ale trzeba było bardzo uważać. Po przedstawieniu jakie odstawił ostatnio przed Shizusiem musiał grać dalej.
- Jasne, Shizu-chan~! – Przysiadł na skraju łóżka. – Od czego chciałbyś zacząć~?
- Od początku. Wszystko co o mnie wiesz i o czym ci opowiadałem. Co tylko pamiętasz.
     Widać, że bardzo pragniesz informacji, Shizu-chan~! To nawet lepiej~! W tym stanie nie będziesz wiele kwestionował~... Zresztą ty chyba nawet nie wiesz, że to jak się czujesz, kim jesteś i jak się zachowujesz nie ulega tak wielkiej przemianie po utracie wspomnień. Tracisz tylko to, co wiąże się ze wspomnieniami, tak jak twoja agresja... Bo gdybyś pamiętał, nie mógłbym tu siedzieć spokojnie~!
- Jasne~... – Mruknął Izaya, udając zamyślenie. – Więc~! – Uniósł palec wskazujący i zapatrzył się w sufit, a następnie z chytrym uśmiechem popatrzył na blondyna. – A mogę najpierw sprawdzić, czy można przywrócić twoje wspomnienia w inny sposób~?
     Heiwajima widząc ten uśmiech popatrzył się na niego niepewnie, ale skinął głową.
- Byleby to nie było nic... – Nie dokończył. W tej chwili informator nachylił się i cmoknął go w policzek. Patrzył na niego niemal płonącymi oczyma, jakby na cos oczekiwał. Znów chciał wybuchnąć śmiechem, widząc głupią minę Shizusia.
- Pamiętasz coś?! – Zawołał entuzjastycznie.
- Nie. – Odparł blondyn, odwracając wzrok. – To teraz może jednak wyrazisz się słowami?
     Brunet już chciał zacząć wyjaśniać, że kontakt niewerbalny jest ciekawszy, ale się powstrzymał. Na zabawę musiał poczekać.
- Gomennasai. – Mruknął, zwracając zasmucony wzrok na swoje stopy. – Naprawdę myślałem, że to pomoże. – Wyjaśnił. – Teraz już wszystko ci powiem, więc się nie obrażaj, ok~? – Widząc, że jego zabaweczka jednak odwraca na niego wzrok, uśmiechnął się i kontynuował: - Więc tak~! O twoim dzieciństwie wiem niewiele~... – Gdyby wkroczył Kasuka, lepiej, jeśli nasze wersje nie będą ze sobą kolidować – dodał w myślach. – Tyle tylko, że byłeś bardzo przywiązany do swojego brata. Poza tym wiem też, że siałeś postrach w szkole. – Zachichotał. – Kiedy się wkurzysz nie masz sobie równych w rzucaniu czym popadnie~! Coś o tym wiem. – Znów puścił mu oko. – Poza tym raczej niewiele o sobie opowiadałeś. Trochę więcej wiem o twoim późniejszym życiu~! Poznaliśmy się w liceum. Na początku rzeczywiście się nie lubiliśmy~... Potem jakoś zaczęliśmy się ze sobą przyjaźnić, wyjeżdżać razem i opowiadać o swoim życiu. Można by powiedzieć, że w sumie znaliśmy się coraz lepiej... Wiesz, wtedy myśleliśmy, że to tylko przyjaźń, ale jakoś to się rozwinęło. – Uśmiechnął się lekko, choć mogło to wyglądać na nieco złośliwy uśmiech. Nie wierzył, że to robi, no ale... Czego się nie robi dla osiągnięcia celu i zdobycia informacji być może na wagę złota~? Poza tym, gdyby udało mu się przeciągnąć Shizu-chan’a na swoją stronę, byliby niezwyciężeni~! Mieliby władzę całkowitą... Ach, nie, to bez sensu. Sam informator też doskonale panował nad miastem i ludźmi w nim. – Pewnego dnia, na jednym z naszych wyjazdów, upiłeś się i powiedziałeś mi, co czujesz. – Zapatrzył się w okno i uśmiechnął szerzej. Naprawdę chciało mu się śmiać! Kątem oka wciąż widział zmieszanego Shizusia, któremu powoli opadała szczęka. Hahaha~! Jego zabaweczka niedowierzała, czy w to uwierzyła~? Hmmm, nie, na pewno nie dowierzał~! Jak można uwierzyć w coś tak głupiego~???
- Zrobiłem to? – Zapytał niedowierzającym głosem Heiwajima. – Ja?
- Tak, ty, Shizu-chan~! A niby kto inny~?
- A jak ty zareagowałeś? – Popatrzył na bruneta jakby prosił, żeby nie mówił tego, co miał zamiar powiedzieć.
     Niesamowite, uwierzył w to?! Shizu-chan, nie podejrzewałbym cię o taką bezmyślność~! Chociaż nie~... W sumie, to całkiem możliwe, że bym cię podejrzewał! Ty zawsze musisz robić wszystko inaczej niż myślę, prawda~???
- A jak miałbym zareagować~? – Zapytał ciekawie, nie przestając się uśmiechać. – Pocałowałem cię. Wtedy to ci nie przeszkadzało... Ba, nawet ci się podobało. – Dodał, widząc zszokowanego Shizuo. – Nie, nie byłeś taką osobą na codzień. Raczej nerwową, jak już. Ale wiesz, wpływ alkoholu~... No i jak się obudziłeś okazało się, że i tak pamiętasz~! Przez kilka tygodni wyżywałeś się na każdym wkurzającym cię człowieku, aż w końcu zaprosiłem cię do siebie i wszystko sobie wyjaśniliśmy~! To był bardzo ciekawy wieczór~... – Westchnął, pozostawiając całą resztę domysłom blondyna. Postanowił zmienić temat, by uniknąć dalszych pytań. – Ale tak nie jest zawsze~! Mieszkaliśmy oddzielnie... Nie pytaj dlaczego, to nie do końca była moja decyzja. Mam wymagającą pracę, a ty lubisz spokój~... I tak jakoś się złożyło. Ale często się widzimy~! Praktycznie codziennie. – Nawijał niemal bez przerwy, w myślach dopowiadając końcówki zdań, jak na przykład „...codziennie, gdy tylko mnie zauważysz i gonisz, próbując zabić. Czy życie bez tego nie będzie nudne~? Dobrze, że ten zanik pamięci nie trwa wiecznie~...” – Co poza tym chciałbyś wiedzieć~? Coś o swoich nawykach? Rodzinie? Przebytych chorobach? – Uśmiechnął się szerzej. – Czy może jesteś już zmęczony? – Zapytał, schładzając mu okład.

Shizuo:

     Heiwajima był skołowany. Głowa wciąż go bolała, więc przyjmowanie kolejnych porcji informacji było dla niego wysiłkiem. Jednak chcąc nie chcąc słowa informatora docierały do niego, wprowadzając jeszcze większy zamęt. Nie mógł uwierzyć, że on robił takie rzeczy. O ile z całą resztą mógł się zgodzić... Ta wybuchowość, to że lubi spokój... Mógł w to uwierzyć. Ale w swoje wyznanie... Naprawdę nie wiedział, co o tym myśleć. Wciąż powracało do niego pytanie „jestem kimś takim?”. Ale na to też nie potrafił odpowiedzieć. Potrzebował przerwy... Długiej przerwy.
     Już miał powiedzieć, że potrzebuje chwili spokoju, gdy zadzwoniły dwa dzwonki jednocześnie. Jeden już odróżniał, telefon Orihary.
- Poczekaj, Shizu-chan~... Shinra przyszedł. – I wyszedł, odbierając telefon i zostawiając go samego.
     A tak, racja... Może Shinra opowie mi o mnie coś więcej. Coś, co brzmi logicznie i pomoże mi uporządkować informacje... – Pomyślał z nadzieją. - To trochę jak ostatnia szansa.

5 komentarzy:

  1. rozdział genialny;D co ty mówisz? wiem, zdarzają się takie dni w których masz wrażenie, że nic nie wychodzi, ale uwierz mi, to, że tak myślisz nie pokrywa się tym wszystkim co jest wyżej;D
    ach interesy.. Izaya ma rację bez nich to dzień stracony;D więc może od razu powiem o co mi chodzi:D..
    JA WIEM, JA WIEM! ta piosenka to - The Gazette Cockroach! jedna z najlepszych:D a Gazette jest w pierwszej trójce na liście moich ulubionych zespołów JRock'owych (jakby kto pytał zajmują zaszczytne drugie miejsce:D, kopnął ich zaszczyt, nie?:P)
    Shizuś jest taki słodki;D biedactwo zawstydził się otrzymaną informacją@^_^@
    ale to, że coś mu nie gra powinno być faktem pozytywnym, no bo gdyby od raz przyjął do wiadomości, że coś takiego zrobił i pogodziłby się z tym oznaczało by, że faktycznie jest takim "małym, słodkim, biedactwem";P a tak ma dwie opcje;P druga rzecz - nie potrafi wybrać:/ ale to już osobny temat, w końcu ma amnezję:D
    wow, Izuś coraz częściej wykorzystuje, że są "parą" XD i chyba sam nie wierzy, że Shizuś mu się nie podoba;P ale to nic, bo w końcu się złamie, prawda? > sinister laugh <
    tylko ciekawe co teraz powie Shinra, gdy się dowie o planie Izusia?:P i czy Celty ich widziała w tej bliższej sytuacji?
    już się nie mogę doczekać next'a XD

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję, twoja ocena naprawdę podnosi mnie na duchu~! ;3 Co do tych dni, w których czuję, że nic nie wychodzi~... Tak, zdarzają się takie... Chociaż tym razem nie wzięły się z powietrza i dlatego nie miałam nastroju żeby jakoś porządnie pisać~. Nie mogę się pogodzić z myślą, że tak mi się to wszystko pogmatwało, no~! X3" Izaya ni z tego ni z owego zaczął gadać o ich "związku", zamiast opowiedzieć całe życie Shizusia, tak jak to miałam w planie. Mogłam chociaż zmienić prośbę Shizuo, ale na to wpadłam już po dodaniu, jak nie miałam szans zbliżyć się do komputera~... Dlatego wyszło według mnie tak "dziwnie". Ale to nic, wiem już, jak to naprawić~! :33 A skoro nie wyszło aż tak okropnie jak mi się wydawało~... Z czego się nieprzyzwoicie cieszę~... X33 Dam radę, nie~? ;3 *macha ogonem tak szybko, że prawie go nie widać*
    Na pytania i domysły odpowiem dopiero w następnych rozdziałach~! X3 Nawet jeśli wciąż mnie kusi, żeby to wszystko wypisać~... ;3 A Shizuś po prostu nie mógłby być "małym, słodkim biedactwem"~! :3 Nie umiem sobie tego wyobrazić~... Tak po prostu~! ;3
    A i jeszcze jedno~! (Coś o czym nie mogę zapomnieć~... :3) Niesamowite, że ktoś tak po prostu skojarzył ten tekst~! :3 (Mojego ulubionego zespołu, zresztą~! ;3 Przy którym piszę każdy rozdział~... X3) Yay, a myślałam, że to taka łamigłówka~... X3 No, ale słowo się napisało~! ;3 Masz u mnie jedno dowolne życzenie~! :3 Jak je wymyślisz to napisz mi na e-mail: inuchandesu7@gmail.com - dobrze~? ;3 Jestem tego strasznie ciekawa~... :3

    OdpowiedzUsuń
  3. Przepraszam *zalewa się łzami i bije głową o podłogę* , ja naprawdę nie wiem dlaczego tak się dzieje i mimo że są wakacje nic się ze mną nie poprawiło, a mam wrażenie, że jest nawet jeszcze gorzej:'(
    Ale mam nadzieję, że pamiętasz jak mówiłam, że zawsze na pewno dotrę, mimo spóźnienia, choćby nie wiem co:D Tak więc jestem, uff po takim czasie, ale jestem:D
    Jeśli chodzi o małego słodkiego Shizu-chana to faktycznie dziwnie brzmi:P Słodki jest, trzeba mu to przyznać, ale nie w taki mdlący cukierkowaty sposób;P
    Jej, dowiedzieć się, że wyznałeś uczucia drugiemu chłopakowi, będąc pod wpływem alkoholu faktycznie musi być ciosem, zwłaszcza jak jego reakcja jest taka jak Izayi. A jemu się wydawało, że zna swoją orientację seksualną;D
    Nie przejmuj się, że nie wyszło tak jak to miałaś w założeniach, zawsze coś się zmienia po drodze, nie ma na to wpływu:D Moim skromnym zdaniem i tak mając amnezję chciałby się dowiedzieć wszystkiego, więc to co napisałaś również jest ważne;D
    Gratulacje dark_doom, ja musiałam się trochę nagłowić, ale grałam to swego czasu więc w końcu skojarzyłam tekst;D To naprawdę genialny utwór XD Też jestem ciekawa co byś chciała w nagrodę;P Tak samo jak tego, w jaki sposób rozwinie się sytuacja w następnym rozdziale;D

    OdpowiedzUsuń
  4. Oczywiście, że pamiętam~! ;3 I nigdy nie zwątpiłam, że dotrzesz. ;3
    Cieszę się, że Shizuś jednak nie wyszedł taki mdlący, bo ja uwielbiam, jak postacie robią się urocze, jednak~... Dobry smak zawsze ma swoje granice~! ;3 Co do tego, że wydawało mu się, że znał swoją orientację~... To zdanie już zawsze będzie mnie rozśmieszało~! X3 Wydawało mu się, ale yaoistki wiedzą lepiej~! ;3
    Dziękuję za pocieszanie, wiem że moje postacie zawsze żyją własnym życiem, ale czasem trudno się pogodzić z tym, że jednak mają własną wolę~... Bóg to się jednak czasem musi frustrować. X3 Jednak już nawet wpadłam na to, jak zaznajomić Shizusia z resztą informacji~! Więc tak jak jest okazało się, że też jest dobrze~! :33 No a przynajmniej tak mi się wydaje, przekonam się o tym dopiero kiedy skończę całe opowiadanie~... ;3
    A co do konkursu, to myślę, że będę takie robić jak tylko najdzie mnie jakiś pomysł~. :3 W końcu jeden to za mało, nie~? ;3

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetne~!! Uwielbiam <3 Eh...nawet Shinra da się w to wciągnąć. ;-; No wiesz co?? Jak możesz być taki okrutny~?! *O* Biedny Shizu-chan ;-; Wszyscy robią mu wodę z mózgu. Ale nie martw się Shizuś...ja jestem po twojej stronie (zazwyczaj) *tuli* :3
    Eh...nie wiem co mogę pisać, bo w kółko i w kółko powtarzam to samo, a to jest nudne. ;-;
    U mnie strasznie wieje, a u cb??
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń