Blog poświęcony Anime Durarara!! Znajdziesz tu opowiadania yaoi (mężczyzna x mężczyzna) Shizaya (Shizuo x Izaya), Izuo (Izaya x Shizuo) i IzaKida/Kizaya (Izaya x Kida). Jeśli nie tego szukałeś i treści tu przedstawiane ci nie odpowiadają prosimy o opuszczenie tego bloga. Pozostałych zapraszamy do czytania.

środa, 28 stycznia 2015

Prezent à la Orihara 1

Hejo~! Tu Kiasarin :)
Dziś mamy wielki dzień ^^ NAJLEPSZEGO SHIZU-CHAN  i niestety polska blogosfera nieco mnie w tym dniu zawiodła ;_; JEDNA krótka miniaturka na WSZYSTKICH blogach Drr!! jakie znam... to boli...
Ale dziś jest wielki dzień również z innego powodu XD Staruję z jakimś takim niby to two-shot może 3 rozdziały wyjdą... krótkie to to i nie ma nazwy. Ale klimatycznie bo urodzinki bestyjki~!
Uprzedzam pytania, nie wiem kiedy część 2 T^T Żeby nie było, uprzedzam - postaram się tak zagmatwać tę historyjkę, żeby była choć trochę zaskakująca dla każdego ^^ zobaczymy jak mi wyjdzie
Enjoy~!
(Psssst....pssssst.... po waszej prawej stronie ekranu ukryty jest taki magiczny przycisk czyniący w schroniskach dobro :3)




Rozdział 1

Co roku Izaya samodzielnie wymyślał prezent na urodziny Shizuo, a następnie szczycił się nim przez okrągłe 365 dni. Był tak dumny ze swoich oryginalnych pomysłów, że przechwalał się nimi przy niemal każdym spotkaniu, z kimkolwiek. Na słuchaniu tego najbardziej cierpiały jego siostry.

W tym roku postanowiły wreszcie rzucić bratu wyzwanie.

– Zrobimy Shizu-tan lepszy prezent niż ty kiedykolwiek, Iza-nii!

Te przeklęte słowa, wraz z konspiracyjnymi pomrukami i kiwnięciami głowy, nie chciały opuścić myśli informatora. Od tygodnia nawiedzały go niczym dwa demony zatruwające umysł i uniemożliwiające skupienie się na pracy. Tym bardziej na wymyślaniu prezentu.

On – Wielki Informator z Shinjuku – znalazł się w impasie i musiał w końcu to przyznać. Normalnie, gdyby chciał zaskoczyć Shizuo, po prostu zrobiłby coś zwyczajnego. Blondyn tak bardzo przywykł do jego dziwactw, że niemożliwym było go czymkolwiek zaskoczyć. Tym razem jednak Izaya nie mógł sięgnąć po tę strategię – oznaczałoby to przegraną z bliźniaczkami, a on nie godził się na żadną porażkę! W końcu to on najlepiej zna Shizuo. Jak mógłby przegrać?

Nie mając lepszego pomysłu, po raz kolejny przeglądał folder z informacjami o Shizuo. Niczego nowego tam nie znalazł, ale przynajmniej zajmował czymś myśli i uspokajał nerwy.

– Jak tak dalej pójdzie, to zacznę siwieć w wieku dwudziestu jeden lat – mruknął do siebie.

Nie zwrócił uwagi ani na zdziwioną minę sekretarki.

– Kupię ci szampon do koloryzacji.

– Nie przejdzie… – westchnął. – W liceum zmieszałem mu rozjaśniacz z szamponem. Do teraz farbuje się na blond. Nie mogę się powtarzać.

Wiedział, że bliźniaczki na pewno nie próżnują. W końcu po co się zakładać, nie mając choćby zarysu planu wygranej? Izaya postanowił sprawdzić, co kombinują jego siostry, i ewentualnie udaremnić ich wysiłki. Bo jeśli on nie miał prezentu, to nikt nie powinien go mieć! Przez chwilę rozważał nawet, czy nie był na tyle zdesperowany, by im ten prezent ukraść.

Przeciągnął się na krześle, a potem zabrał do pracy.

Ku jego zdziwieniu Mairu nie wykupiła połowy cukierni dla Shizuo. Izaya niechętnie musiał przyznać, że i on miał kiedyś taki pomysł, choć uznał go za zbyt mało wredny jak na „pchłę”.

Obserwował teraz, jak jego siostra najzwyczajniej w świecie rozmawia wesoło z bestią z Ikebukuro na środku skrzyżowania. Skoro na twarzy Shizuo pojawił się cień uśmiechu, musiały wymyślić coś dobrego. A potem zobaczył jak twarz blondyna przybiera bardziej pretensjonalny wyraz.

„Nie, nie dam wam biletów na premierę mojego brata” – sparodiował głos byłego barmana, podkładając go idealnie pod obraz z kamery przemysłowej. W tych kwestiach Shizuo był przewidywalny, więc dlaczego zawsze psuł plany Izayi?

Chwilę później Izaya już wiedział. Shizuo – czerwony ze złości – odkrzykiwał coś jego siostrom. Wielki Informator nie był w stanie przewidzieć, co to było.

– Namie~ Szybkie pytanie. Co byś mi kupiła na urodziny? – Okręcił się na krześle, odchylając głowę w tył. To zdecydowanie było trudne: wymyślić najlepszy możliwy prezent dla nieprzewidywalnego blondyna, i to z pozycji Wroga Numer 1.

– A niby dlaczego miałabym ci coś kupować?

Izaya zirytowany przejechał palcami po włosach.

– Uznajmy, że musisz, więc? – Zamyślił się, patrząc w sufit. W głowie miał pustkę i nie sądził, aby tym razem Namie mu pomogła, choćby i nieświadomie. – Zapomnij. Potrzebuję speca od prezentów urodzinowych, a nie marną sekretarkę – stwierdził z ironicznym uśmiechem. – Czy może chcesz mnie wyprowadzić z błędu?

– Nie, wszystko w jak najlepszym porządku – odpowiedziała obojętnie. – Nie płacisz mi za słuchanie twoich chorych planów. – Podniosła jakąś kartkę i przyjrzała się jej uważnie.

Chwilę później usłyszała trzask drzwi. Odetchnęła z ulgą, bo skoro Izayi nie było, to…

– Seiji-kun~ Jestem teraz tylko twoja! – zapewniła, chwytając za zdjęcie stojące na biurku. Pogładziła chłopaka po włosach i palcem namalowała na szkle serduszko.

Westchnęła, wpatrując się w ramkę. Trzeba przyznać, że Izaya potrafił robić prezenty. Pamiętała, jak Shiki dostał od niego kiedyś ekskluzywny zestaw fana Ruri Hijiribe. Mafiozo zachowywał się wtedy niezwykle dziwnie – niepewnie zerkał na zestaw, trzymał go w rękach i nawet naturalnie się uśmiechnął, gdy zobaczył coś, co Izaya nazwał „dopingującym płaszczem”. W praktyce było to kimono bez obi i rękawów, na którego tyle wypisano specjalne hasło motywujące dla gwiazdki.

To jednak nie był jedyny udany prezent Izayi. Jej podarował ramkę z półnagim zdjęciem brata. Nic lepszego nie mogła sobie wymarzyć, choć nigdy by się do tego nie przyznała. W końcu to prezent od Izayi – a on na pewno chciałby czegoś w zamian. Podejrzewała jednak, że Orihara czerpie wystarczającą satysfakcję, dając ludziom kontrowersyjne prezenty, o których skrycie marzą, a których sami nigdy nie zdecydowaliby się kupić.

Stawiał ich pod ścianą: z jednej strony dawał wymarzoną rzecz, z drugiej zmuszał do ukrywania radości przed innymi. Takie prezenty były dokładnie w jego stylu.

Westchnęła raz jeszcze, uśmiechając się lekko. Czasami Izaya nie był taki zły. Miał tylko jedną wadę, o której boleśnie się przekonała chwilę później, gdy przerażona dźwiękiem telefonu spadła z krzesła. Jej pracodawca uwielbiał dziwne dzwonki i nigdy nie można było przewidzieć, co tym razem zabrzmi. Teraz było to „Vrom, vrom” – jak sam określał – czyli odgłos motocykla bezgłowego jeźdźca.

– Ten idiota zapomniał telefonu – warknęła, chwytając za urządzenie i sprawdzając, kto dzwoni. – „Dwa małe potworki”... – I to była kolejna wada jej szefa. Nigdy nie potrafił nazwać kontaktów normalnie, zawsze wymyślał jakieś głupie szyfry. Przed Wigilią miała zadzwonić do Akabayashiego i przez pół godziny szukała odpowiedniego numeru, by na końcu odkryć, że zapisał go jako „czerwona bombka choinkowa”. W tym samym czasie Shizuo figurował jako „ciasto świąteczne”. Cóż, nie wnikała.

Niepewnie odebrała telefon. Gdy usłyszała wesoły, dziewczęcy głosik trajkoczący „Iza-nii! Iza-nii!”, uśmiechnęła się z ulgą. W dobrym humorze odpowiedziała dziewczynkom, że ich brat wyszedł i prawdopodobnie nie będzie z nim kontaktu przez kilka godzin. Zapisała też na kartce wiadomość, jaką podyktowały, i nie zastanawiając się nad jej dziwną treścią, rozłączyła się. Całe rodzeństwo Orihara było pokręcone, więc nie zdziwiła się, że dziewczynki zostawiły bratu rebus.

„Iza-nii, Iza-nii~! Co jest wielkie, fioletowo-różowe i chce to mieć Shizu-chan?”

_____________________________

Jak myślicie co jest rozwiązaniem zagadki? :P

14 komentarzy:

  1. Jeśli o nas mówisz ( bo w sumie to pojęcia bladego nie mam .3. ) to z niczym innym się nie wyrobiłyśmy ;^; ! Też mam lekką załamke.
    A teraz rozdzialik! Zakłady tej rodzinki są zaciekle, biedy Izaya stracił pomysły, ale te prezenty dla sekretarki świetne~! Rywalizacja rodzeństwa, ulala~!
    Czego tu chciałby ten Shizu-chan... wielkie, fioletowo-różowe..? Mozg mi lansuje, nie wiem po prostu x3 Tort? Nie, banalne... Ogromny lizak wielkości znaku drogowego? xD A może samego informatora w wielkim fioletowo-różowym pudle? Kurczę zagwozdka.
    Pozdrawiam i weny~!

    OdpowiedzUsuń
  2. Nee.... Ja również nie mam zielonego pojęcia~! To strasznie frustrujące, wiesz?
    A może to... wielkie pluszowe serce z wyszytymi imionami Shizuo i Izayi? ( lub samego Shizuo???)
    Yyyy... a może, a może.... nie wiem.... poddaję się.... ;c
    Pozderki i Weny życzę~!!! :D
    Kaomiś :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Co by chciał Shizu-chan? pierwsza myśl to nogi informator obwiązany wstążką filetową różową xD *krew z nosa* ekhm *wycierka krew rękawem* nie mam pojęcia co tam macie za pomysł xD a mnie zera ciekawość! Tak więc...*klęka na kolanach* błagam o drugi rozdział bo nie wytrzymam do niego xD BŁAGAM! Co do rozdziału...był zabawny i aż miło się go czytał i nagle koniec aż szok. Tak więc jak pisałam wyżej dawać drugi rozdział xD

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozdział uroczy i wciągający, aż przeżyłam szok, kiedy się skończył. No bo, jak to tak szybko? Ja chcę...potrzebuje więcej! Tak, tak^^
    Co mogłoby sprawić Shizusiowi radoche i być w tych kolorach? Ja tam nie wiem,ale przyszło mi do głowy wielkie mleko truskawkowe w kartonie w takim kolorze xD ja wiem,że ze mną jest coś nie tak :p
    Ale i tak już nie mogę się doczekać kolejnej części :3

    OdpowiedzUsuń
  5. Otusz~ Fioletowo - różowe jest na przykład:
    a) Izaya w stroju szekszownej pielęgniarki
    b) Izaya w stroju kocura z Krainy Czarów
    c) Wielki puchaty misiek(moja pierwsza myśl =w=)
    d) Żadne z powyższych, bo Kiasarin-san chce nas zaskoczyć, więc pewnie będzie to coś w Izayowatym stylu, a jednocześnie coś tak prostego, że wszyscy będą się dziwić, czemu nie zgadli.
    Kuru-ne i Mai robią na złość Izayi~? Coraz bardziej je kocham =^-^=

    Określenie "Czerwona bombka choinkowa" jest zajebiste, lubię twój mózg. Ah, ale to mi przypomina, że w anime Akabayashi nie jest tak całkiem czerwony... Zdecydowanie lepiej wypada na fanartach >-< No przecież ta niebieska koszula tak się gryzie z jego włosami ;^; Ślepy lepiej by pokolorował.
    Etto, etto, ja się nie wypowiadam na temat braku urodzinowych wpisów na blogach, ja w ogóle nie powinnam się odzywać. Rozdział... rozdział był jak nowy odcinek Drrr!! Dopiero co się zaczął, a tu już koniec i człowiek nie wie co ze sobą zrobić x3 Ale(rzecz jasna) bardzo przyjemnie się czytało ^^
    No i~ wyczekuję rozwiązania zagadki Fioletowo - różowego czegoś, ale wszystko w swoim czasie. Póki co życzę weny, czasu... czasu przede wszystkich, bo chyba właśnie jego wam brakuje.
    Pozdrawiam~

    OdpowiedzUsuń
  6. Hejka~!
    Dawno mnie tu nie było... w ogóle dawno mnie wszędzie nie było ;-;
    Jak zwykle cudo, miód, malina i orzeszki ;3
    Na amen zapomniałam o urodzinach Shizu-chan TT^TT
    Pewnie i tak na nic bym nie wpadła ;-;
    Tak czy siak przepraszam za moje nieogarnięcie, życzę weny i pozdrawiam~! <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Yay~! Słodziutkie xD

    OdpowiedzUsuń
  8. Fioletowe gumiaste ruszajace sie dildo.
    Jestem zboczencem

    OdpowiedzUsuń
  9. O~ha~yo~!!
    pozdrowienia z Irlandii przesyła fan nR1~!! wybaczcie, że mnie tyyle nie było, ale przeprowadzka.. same wiecie:/
    yay, to było zajebiste~! ale ja swoich pomysłów nie będę wyciągać na światło dzienne;P za to jestem cholernie ciekawa co też zrodziło się w Twojej głowie;D
    czekam na next'a i lecę czytać dalej XD
    ps: zamieszaj mi w głowie tą historią, proszę, dawno nikt tego nie robił;D

    OdpowiedzUsuń
  10. Jakie supi opowiadanie! Chcę drugą część!
    A co do prezentu to hmm.. wielkiego.. winogronowo truskawkowego żelka albo wielki fioletowo różowy tort z Izayą w fioletowo różowym wdzianku w środku.
    Wait what? XD
    No nic nie ważne xd

    OdpowiedzUsuń
  11. Omnomnom.. Jak zwykle wspaniale <3
    Nie wiem czy znasz i wielbisz, ale rzucam linkiem ;)
    http://fangirls-yaoi-fanfiction.blogspot.com/2015/02/10-dziwnych-dni-6-dzien.html

    OdpowiedzUsuń
  12. Aż mnie ciekawość zżera :3
    Co takiego chcę Shizuo... <3
    Chcę kolejną część! ~~

    OdpowiedzUsuń
  13. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  14. ...wibrator...albo poduszka. Ale raczej wibrator (ta...) albo waifu Kasuki

    - casjel

    OdpowiedzUsuń