Blog poświęcony Anime Durarara!! Znajdziesz tu opowiadania yaoi (mężczyzna x mężczyzna) Shizaya (Shizuo x Izaya), Izuo (Izaya x Shizuo) i IzaKida/Kizaya (Izaya x Kida). Jeśli nie tego szukałeś i treści tu przedstawiane ci nie odpowiadają prosimy o opuszczenie tego bloga. Pozostałych zapraszamy do czytania.

piątek, 25 lipca 2014

Shizaya - Dzwoniące telefony

Hejo~... Dzisiaj dodajemy drugą miniaturkę którą napisałam na wyjeździe. Ta ma już w sobie więcej fabu... nie po prostu jest normalniejsza i tyle XD Fabuły nadal nie odnotowałam, no nie jakoś szczególnie ambitnej. Ot taki sobie zapychacz czasu. To tyle Enjoy~!





     Bezustanne, nigdy nie kończące się dzwonienie wkurwiające Shizuo ilekroć tylko był w mieszkaniu Izayi.
Odetchnął z ulgą, gdy Orihara wreszcie odebrał urządzonko. Spokój był przez może 5 sekund, zaraz rozdzwonił się kolejny telefon.
     Były barman miał ochotę wywalić je wszystkie przez okno.
     Izaya przez nich siedział po godzinach, a w końcu Shizuo też miał swoje potrzeby! I nie miał zamiaru realizować ich sam, jak już miał kochanka.
     Nim brunet odebrał telefon, Shizuo złapał go i odebrał. Kątem oka zarejestrował tylko, że to ktoś kto nazywał się Shiki. No cóż, mało go to obchodziło.
- Wasz „cudny” przepłacany informator jest po pracy. Zadzwońcie jutro!!! - wrzasnął wkurzony jeszcze bardziej. No bo jak to tak. Był cierpliwy… Nawet bardzo… Przez pierwsze pięć minut. Później było tylko gorzej. A Izaya gdy tylko zobaczył jaką to przysługę mu zrobił, zamiast podziękować i grzecznie rozłożyć nogi jeszcze spojrzał na niego zły i zabrał telefon!
     Rozmawiał przez telefon dziwnie zdenerwowany. Może Shizuo coś mu zepsuł? No cóż bywa… Blondyn wzruszył ramionami.
     Podczas rozmowy Izayi sukcesywnie podkradał mu telefony i modląc się do swojej siły by ich nie połamać w rękach, każdy wyłączał. Gdy Izaya skończył rozmawiać różowe urządzono, które trzymał, było ostatnim aktywnym.
- Mógłbyś nie odbierać telefonów od ludzi których nie znasz? – westchnął, odkładając urządzenie na blat.
- Tak, tak – Shizuo zbył go machnięciem ręki. - Widzisz, wreszcie jest cicho. No chodź! Przyszedłem tu z jednego powodu! - fuknął na niego. – I póki co zamiast się rozładować jestem jeszcze bardziej nabuzowany.
- Byłbym wdzięczny gdybyś przestał traktować mnie tylko jak sposób na swoją chcicę. - Spojrzał na niego zniesmaczony. – Może chociaż masz kolację? Nawet śniadania nie jadłem. - westchnął. Po takim dniu nie miał siły nawet na swoją zwykłą wesołość.
- Tak. – warknął, podając mu pudełko z sushi. – Ale chyba nie będziesz tego teraz jadł! – wrzasnął, ale Izaya zdążył już wsadzić nos do pudełka i powąchać.
- Ne Shizu-chan, czemu czuję chińszczyznę? - zainteresował się.
- Bo tam jest? – zapytał chyba nie zrozumiawszy pytania.
- Nici z seksu. - stwierdził Izaya, ostentacyjnie odchodząc z pudełkiem i różową komórką od biurka. Shizuo tylko westchnął cierpiętniczo i podniósł w górę drugą reklamówkę.
- Ech… Co ja się z toba mam… Chińszczyzna żebyś mi nie padł z głodu. Ootoro jako nagroda PO zaspokojeniu mnie. - warknął.
- No… - zacmokał. - Na to mogę się zgodzić. - westchnął, siadając na fotelu i wygrzebawszy z paczki pałeczki zaczął konsumować obiad. Jadł naprawdę szybko. Chciał już swoje kochane ootoro.
- Ale nie tak szybko! Bo jeszcze ci się cofnie!
- Na ciebie podczas używania mojego tyłka. – Informator pokazał Shizuo język, dalej szybko jedząc.
     W połowie porcji zadzwonił kolejny telefon. Jedząc odebrał, doprowadzając tym samym blondyna do jeszcze większego zdenerwowania. Porozmawiał chwilę zaprzestając jeść. Obserwował rozbawiony jak blondyn zaciska ręce w pięści starając się nie zdemolować mu biura.
- Dobra. – Klasnął w dłonie odkładając pałeczki i idąc z telefonem do sypialni. Pociągnął za sobą też Shizuo. Kończąc rozmowę odłożył telefon na szafkę nocną. – Sądzę, że już dłużej nie wytrzymasz więc… znaj moją dobroć~! - Zachichotał, gdy blondyn spojrzał na niego zdziwiony. - No co? Nawet ja mam takie dni, kiedy nie chce mi się nad tobą pastwić~…
     Shizuo tylko warknął, co Izaya skomentował - "Jak pies". Blondyn szybko uporał się z bluzą informatora. Sweterek podciągnął tak, by zablokować Izayi ręce.
- Żadnych telefonów. - mruknął w gwoli wyjaśnienia. Informator rozbawiony tym komentarzem wybuchnął śmiechem pozwolił jednak kontynuować mimo wszystko.
     Shizuo rozpiął marynarkę, a później koszulę, w pośpiechu omal nie wyrywając kilku guzików. Rozpiął pasek i rozporek spodni. Chcąc już je zdjąć gdy… coś zawibrowało mu w kieszeni. Warknął, zatykając Izayi usta. Brunet śmiał się jak opętany. Blondyn spojrzał na wyświetlacz. „Shinra”. Odrzuć. Odłożył telefon na pościel, chcąc kontynuować.
     Obaj byli już nadzy, gdy doktorek zadzwonił po raz drugi. Shizuo jedną ręką przygotowując Izayę, drugą wkurzony odrzucił połączenie i przełączył telefon na wibracje.
     Od tego czasu uporczywy dźwięk wibracji prześladował ich bez przerwy.
     Wkurzony Shizuo nie mógł się uspokoić, nie mógł też skończyć, poraz kolejny wbijając się mocno w bruneta.
     Nagle wibrowanie ucichło. Zdziwieni kochankowie aż zaprzestali ruchów, nasłuchując. Odezwał się telefon Izayi.
     Blondyn niewiele myśląc złapał urządzenie i odebrał połączenie.
- Shinra czego!!! - wrzasnął. - Jestem zajęty! - Był pewien, że okularnikowi aż spadły z wrażenia okulary.
- Shizuo?
- Ta… - warknął nadal zły. - A kogo się spodziewałeś? Kasuki?
- Nie. Izayi. – Dopiero teraz Shizuo zrozumiał, co takiego zrobił. Złość wyparowała od razu. - A tak w ogóle jest z tobą…? Skoro masz jego komó… - Blondyn nie słuchał dalej, zatrzasnął klapkę telefonu.
- Pomyliłem telefony… - wyjąkał.
     Odpowiedział mu donośny śmiech Izayi.

7 komentarzy:

  1. To jest cudne xD
    Końcówka rozłożyła mnie na łopatki tak samo, jak wizja Izayi i różowym tlefonikiem. Izayasz taki stylowy mrr *-* Biedny Shizuś i jego chcica ;-; Izaya taki okrutny, że nie chciał dać mu dupy.. to, że jest Bogiem nie zwalnia go z obowiązków uke goddamn it! Nie wiem, co więcej napisać..chyba nie warto nawet przeciągać tego bezsensownego komentarza XD No, ale podsumowując: BARDZO mi się podobało ^^
    Pozdrawiam~! Oraz przepraszam, za ten nieskładny kom miałam dzisiaj dłuuuugi dzień Dx Weny~!

    OdpowiedzUsuń
  2. *Śmieje się opentańczo, turlając po dywanie*
    Zajiczyłam zgon, pod koniec. Zajebiste. Więcej takich zapychaczy czasu! Izaya-chan i ten jego pink phone. Aż sama taki chcę... Shizu-chan to chyba daltonista... pomylić różowy z normalnym kolorem telefonu... trzeba wymienić okulary przeciwsłoneczne na jakiś lecznicze...
    Chcę więcej *tupie nóżkami i dzwoni dzwoneczkiem na ogonie* Chce! Chce! Chce!

    LOFE c:

    OdpowiedzUsuń
  3. SPAM:
    Hej, cześć i czołem.
    Zapraszam na bloga o tematyce wszelakiej http://wizje-rudej.blogspot.com/
    Za spam przepraszam. :3
    ~ Ruda

    OdpowiedzUsuń
  4. Shizu-chan i jego problemy ''też mam jakieś potrzeby'' XD To niech robi strajk pod apartamentem Izayi XD
    Shizuu jestes taaaki świetny, nic tylko gratulować cierpliwości. 5 minut. Rekordzista! XD
    Izaya z różowym telefonem. Uroczo, zgaduję, że sam wybierał kolor. (´・_・`)
    "Shizuo rozpiął marynarkę, a później koszulę...'' - Marynarkę? To gdzie on był .-.
    Sądzę, że wibracje w telefonie podczas takich momentów nie powinny być jakieś bardzo przeszkadzające ^.-
    Umieram ze śmiechu XDDDDDDD
    Biedny Shizzy, dostał schizy telefonicznej XDDD
    Świetne (☞゚∀゚)☞

    OdpowiedzUsuń
  5. Tak dobrze rozumiem uczucia Izayi, gdy telefon kogoś innego przerywa wam coś ciekawego. Np. Moją prowadzoną od 3 godzin grę w karty XDDD

    OdpowiedzUsuń
  6. Tak dobrze rozumiem uczucia Izayi, gdy telefon kogoś innego przerywa wam coś ciekawego. Np. Moją prowadzoną od 3 godzin grę w karty XDDD

    OdpowiedzUsuń
  7. Tak dobrze rozumiem uczucia Izayi, gdy telefon kogoś innego przerywa wam coś ciekawego. Np. Moją prowadzoną od 3 godzin grę w karty XDDD

    OdpowiedzUsuń