Blog poświęcony Anime Durarara!! Znajdziesz tu opowiadania yaoi (mężczyzna x mężczyzna) Shizaya (Shizuo x Izaya), Izuo (Izaya x Shizuo) i IzaKida/Kizaya (Izaya x Kida). Jeśli nie tego szukałeś i treści tu przedstawiane ci nie odpowiadają prosimy o opuszczenie tego bloga. Pozostałych zapraszamy do czytania.

poniedziałek, 14 lipca 2014

14 lipca - Dzień łapania za tyłek

Hejo~... to dziwne pisać do was ze świadomością, że gdy będziecie to czytać mnie nie będzie. Samobójcy pewnie mają coś takiego jak piszą ostatni list XD ale nie zapominajmy mnie nie ma do niedzieli XD nie znikam na zawsze
Um... mam lekkiego stresa... jak to pisałam wydawało mi się spoko.... no a przynajmniej tak spoko jak mogę pisać ja X.x ale po przeczytaniu waszych komentarzy jakoś głupio się mi zrobiło... no nic nie mogę tego poprawić więc ... Enjoy~...



Są takie chwile w życiu w których człowiek nie może przestać się uśmiechać. Czasem może być to po prostu zabawna sytuacja, zdjęcie przedstawiające coś śmiesznego. Czasem mamy tez dobry humor gdy czekamy na coś co ma się wydarzyć, wyobrażając sobie w głowie jak idealne będzie to wydarzenie.
- Z reguły właśnie wtedy twoje idealne plany coś, albo ktoś chamsko spierdala. - mruknął do siebie blondyn i dotknął leżącego z nim w łóżku bruneta.
- Najczęściej on...- wypuścił słowa w przestrzeń wraz z dymem papierosowym.
Ale to dzisiejsze szczęście było inne, wspaniałe, bo wiedział ze dzisiejszego dnia nikt i nic mu nie zepsuje. Nawet na Izayi wymusił tę obietnice. Dziś będzie idealnie.... jak tylko informator się obudzi.
Shizuo chwycił za zegarek stojący niegdyś na biurku informatora, a przyniesiony tu przez siebie aby odliczać czas do tej wiekopomnej chwili, i sprawdził godzinę.
- Ej! Kleszczu....- szarpnął bruneta za ramię- jak chcę pospać to zawsze z ciebie ranny ptaszek, a jak raz ja mam ochotę to chrapiesz do dziesiątej!- szarpnął go mocniej.
- Cicho, daj mi spać~...- jęknął brunet chowając głowę pod poduszkę- mam dziś wolne, więc daj mi spać ile chcę....- burknął to i coś jeszcze czego Shizuo nie dosłyszał poza końcówką. "Głupi pierwotniak" było aż zbyt słyszalne mimo, że tłumione przez materiał poduszki.
- Coś ty powiedział! - Warknął siłą pozbawiając Izayę poduszki.- Dobrze wiesz co dzisiaj jest za dzień, specjalnie wziąłeś na dziś urlop, więc daj mi go należycie celebrować!- Warknął.
- A co ci przeszkadza...- burknął- leżę na brzuchu tyłek masz na widoku to łap~...- westchnął- tylko oddaj poduszkę bo przesunę się na plecy!- zagroził. Poduszka natychmiast poleciała w jego stronę. Izaya wymruczał cicho coś co można by uznać za jego własną Izayowatą wersję przeprosin i z zadowolonym westchnieniem położył się na poduszce. Wreszcie mógł spać.
Shizuo zadowolony z takiego obrotu sprawy przesiadł się na Izayę.  Uklęknął mając nogi Izayi między swoimi.
- Wreszcie...- westchnął kładąc ręce na jego pośladkach. Zaczął je ściskać dość mocno, ale nie przejmował się tym. Wreszcie miał swoje święto.
- Au... au... Au!- warknął opierając się na łokciach zdenerwowany, niewyspany Izayia- Shizu boli!- Poskarżył się spoglądając na blondyna przez ramię- Hamuj swoją si...- zaczął, ale widząc Shizuo zmienił minę ze zezłoszczonej na ledwie powstrzymującą śmiech.- Ślinisz się jak zboczeniec- rzucił znów wtapiając twarz w poduszkę.
Po paru.... nastu minutach macania Izayi po tyłku Shizuo wreszcie był na tyle usatysfakcjonowany by puścić bruneta. Słysząc jednak, że jego chłopak odetchnął z ulgą gdy tylko zabrał ręce postanowił być dziś wredny. Wstał z niego i zamachnął się. Z całej siły uderzył otwartą reką w jego pośladek.
- Wstawaj, trzeba zrobić śniadanie!- Dodał wesoło obserwując jak Izaya podskakuje i drze się z zaskoczenia. No cóż tego po opanowanym informatorze się nie spodziewał.
- Pierwotniaku! - Wrzasnął zdenerwowany.- Au.... bedę miał siniaka~...- westchnął gładząc się po siedzeniu.
- Widzę że i tobie spodobał się dzień łapania za tyłek?- rzucił rozbawiony blondyn. Izaya spiorunował go złym i trochę zbolałym wzrokiem- no już, nie martw się~...- westchnął przyciągając go do siebie- po śniadaniu mogę ci zrobić masaż zadka.- Uśmiechnął się złośliwie i patrzył jak Izaya prycha i odchodzi w kierunku kuchni z czerwonym śladem dłoni blondyna na pośladku. Blondyn prychnął tłumiąc rozbawienie i ruszył w ślad za Oriharą cały czas obserwując ślad.

5 komentarzy:

  1. No dobra, to było genialne XD Macanie macaniem, ale jak biedny Izaya oberwał po tyłku, to sama wybuchnęłam śmiechem :D Mam wrażenie, że to było zachowanie, sto procent prawdziwy Shizuś, a z mojej strony, to naprawdę spora pochwała :3 Ale generalnie coś złapałam w tej krótkiej notce, czego mi jakoś ostatnio w nich brakowało (nie, nie macania xD), dlatego życzę powodzenia w pisaniu i oby tak dalej ;)
    Hankei

    OdpowiedzUsuń
  2. Po pierwsze, to jest zboczone. Po drugie, to jest niebezpieczne ._. Spokojnie sobie zmierzałam na spotkanie z koleżanką, czytając miniaturkę gdy nagle jeb! i leżę na ziemi x3
    A po trzecie~ *Q* Macanie pośladków lubię prawię tak samo jak macanie piersi, a tutaj jest to tak fajnie opisane, że wow =3= Pewnie fajnie macać tyłek takiego Izayi. Zazdro Shizu <3 =w=
    Wszystkiego naj z okazji tego pięknego święta~~ <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Macanie, ugniatanie, klapsy... wchodzę w to~! :D Wszystko to, co kocham <3 W dodatku ten ślad po ręce~ kocham czerwone ślady po rękach =3= Shizuś i ja w końcu się doczekaliśmy~~ :>

    OdpowiedzUsuń
  4. "Są takie chwile w życiu w których człowiek nie może przestać się uśmiechać." Shizzy... Mam tak samo~~ Rozumiem co to za uczucie, gdy nie możesz przestać się uśmiechać. Nawet idąc ulicą! XD
    A może Izaya tak specjalnie dłuugo spał? Ja to bym się na jego miejscu bała .-. I słusznie ;-;
    Shizu chce należycie celebrować taki dzień? XD Niech się ubiera w garniak i robi kolacje, a nie! ;-;
    Ja już widzę jak te paręnaście minut wygladało i ile trwało... Shizzy niewyżyty taki~~
    Hyy~ Świetna miniaturka :3

    OdpowiedzUsuń
  5. Co to za święto? XD
    No cóż potworkowi się podoba, chociaż myślę, że pchełce to już nie bardzo XD
    Biedny Izaya XDD No, ale cóż dla miłości trzeba cierpieć. A miłość Shizusia jest silna i zaprawdę bolesna ><
    http://opowiadaniayaoi-nany.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń