Blog poświęcony Anime Durarara!! Znajdziesz tu opowiadania yaoi (mężczyzna x mężczyzna) Shizaya (Shizuo x Izaya), Izuo (Izaya x Shizuo) i IzaKida/Kizaya (Izaya x Kida). Jeśli nie tego szukałeś i treści tu przedstawiane ci nie odpowiadają prosimy o opuszczenie tego bloga. Pozostałych zapraszamy do czytania.

niedziela, 20 lipca 2014

20 lipca 2014 - Dzień czterookich

Minna-san ohayoo~! *macha łapką jak zawodowa piosenkarka na scenie przed występem*
Postanowiłam, że skrobnę coś w przerwie między oglądaniem a czytaniem i pisaniem i sprzątaniem i... Dobra, po prostu miałam pomysł i strasznie chciałam go użyć, ok~? X3 Fakt, że paring jest dość niezwykły, ale mam nadzieję, że spodoba wam się choć troszkę~...
Dobra, może i nie wyszło mi to tak, jak chciałam, ale nie ma sensu tego naprawiać, więc~... To tylko taka "przystawka", mam nadzieję, że mimo wszystko ktoś to przeczyta i uzna chociaż, że "dobre"... Albo chociaż "niezłe", no. X33 Jeden uśmiech na twarzy jakiegoś czytelnika i będę przekonana, że warto. ;3
No, ok, już nie przedłużam, miłego czytania~!
Enjoy~! ;3


Uwaga~! Paring: Delic x Tsuki.




     Tego dnia Tsuki obudził się wyjątkowo wypoczęty, dlatego przez chwilę nie kojarzył, co dzieje się wokół niego. Przypomniał sobie dopiero po dłuższej chwili, gdy już sięgnął na szafkę nocną po swoje okulary i założył je sobie na nos.
     Natychmiast, przerażony, odkrył z siebie prześcieradło i spojrzał w dół.
     To, co zobaczył, naprawdę go przeraziło. Było tak okropne i przerażające, że niemal go sparaliżowało. Co on mu zrobił?! Naprawdę!?
     Szybko się zakrył, a już w szczególności dokładnie brzuch. Koniec końców skończył zawinięty w kołdrę tak, że wyglądał jak jakiś kokon. Wystawała tylko jego twarz z policzkami w kolorze niemalże buraczkowym.
     Delic i jego idiotyczne pomysły...
     Wczoraj wymyślił sobie, że skoro już są razem, podpisze, co jego. I wpierw obezwładniając całą jego zdolność do jakiegokolwiek odezwania się, a potem jego ciało do jakichkolwiek ruchów, wziął niezmywalny marker, wypisując na jego brzuchu jakże sprośną rzecz! "Delic tu był". Któż to widział?! Teraz na pewno tego z siebie nie zmyje! Jeśli bluzka podwinie mu się przez przypadek, jeśli ktokolwiek, KTOKOLWIEK to zobaczy...? On tego nie przeżyje!
     W końcu nadeszła godzina, w której MUSIAŁ wstać, inaczej spóźniłby się do biblioteki. Chociaż nie chciał... wyszedł z łóżka, starając się na siebie nie zerkać. Natychmiast poszedł do łazienki, próbując z siebie zmyć jak najwięcej markera. I chociaż tarł tak mocno, że niemal zdarł z siebie skórę, nie chciało zejść...
     Niemal ze łzami w oczach, wyszedł, wytarł się i spojrzał w lustro nad umywalką. Pokręcił gwałtownie głową, czerwieniejąc.
     Głupi Delic! Delic idiota! Tak... idiota! Co on najlepszego zrobił... Był takim potwornym perwersem... On i jego pomysły...
     Tsukishima uderzył w brzeg umywalki, a ten zadrżał lekko. To chyba dość niebezpieczne zważywszy, jak mocno był przyśrubowany do ściany. Zresztą od kiedy to ceramiczne umywalki się trzęsą...? Chyba nie chciał wiedzieć.
- D-Delic no b-baka... - burknął pod nosem. Ubrał szybko koszulkę, bokserki, spodnie i zdjął z suszarki swój szalik. Owinął nim szyję, zakrywając ją szczelnie. Nie żeby było mu zimno, w końcu było gorąco. Ale jakoś nie potrafił sobie wyobrazić, że miałby go zdjąć... Miał zbyt wrażliwą skórę, w każdej chwili byle podmuch powietrza mógł ją naruszyć. Poza tym... Chyba widział na niej malinkę... Ale nie chciał tego sprawdzać, napis był już wystarczająco zbyt perwersyjny...
     Gdyby teraz go zobaczył, to by mu dogadał! - myślał, idąc z zaciśniętymi pięściami do kuchni. Skrył usta w szaliku, szepcząc pod nosem obelgi, które tkanina skutecznie tłumiła. Był sam, więc nie czuł aż takiej krępacji w obrażaniu go...
     W spokoju zjadł jajecznicę pozostawioną mu przez jego chłopaka - co jak co, ale Delic potrafił robić przepyszne jedzenie - po czym wyszedł z domu, zabierając tylko torbę z ostatnio wypożyczonymi książkami, które już przeczytał.
     Idąc drogą wręcz obsesyjnie tarmosił brzeg swojej bluzki i patrzył w ziemię, byle tylko nie widzieć wpatrzonych w siebie spojrzeń. Na pewno widać było to po nim... Albo może jego chłopak zostawił mu więcej niespodzianek?! Nie chciał się oglądać w lustrze, wiec może coś przegapił...? Przecież on był zdolny do wszystkiego...!
     Cały wręcz drżąc z przejęcia i chowając się aż po nos w szaliku, mimo dość ciepłej pory, przyspieszył, idąc do swojej pracy. W końcu doszedł do samych drzwi i otworzył szybko. Zamknął za sobą drzwi, przyciskając je własnym ciałem. Tak, tu był tylko on i książki... Tylko on i książki, nikt im nie przeszkodzi...
     Ale zaraz. To samolubne, zostawiać tyle wspaniałych historii dla siebie... On nie chciał być samolubny... Chciał przecież, żeby jak najwięcej osób dostrzegało ich piękno...!
     Z niemałym smutkiem jednak odsunął się od drzwi i uchylił je, by nikt nie bał się podejść. Sam usiadł za biurkiem, podbił swoją kartę, żeby widać było, że przyszedł na czas, dopełnił procedury oddawania książek i zabrał się za odkładanie ich na miejsce, przeklinając się w duchu, że zabierał je z tak wysokich półek. Musiał stawać na palcach i wyciągać rękę, by je odłożyć, a wówczas odkrywał się napis... A jak ktoś go zobaczy?! Jak ktoś zobaczy świadectwo tego, że on i Delic...?! Przecież to była jego prywatna sprawa... A tu ktoś, kto przyszedł po książkę miałby taki niespodziewany i pewnie niesmaczący go widok... Nie nie nie, nie mógł... Odłoży te książki później...
    Położył je koło swojego biurka i wziął sobie nowe, z niższych półek. W trakcie weszły dwie dziewczyny, witając się grzecznie i idąc poszukać czegoś do wypożyczenia.
     Speszony siadł za swoim biurkiem, nerwowo obciągając bluzkę niżej. Wziął książkę, siedząc sztywno i próbując się wczytać.
     W międzyczasie zjawiło się kilka osób. Kilka oddało książki, kilka wypożyczyło... Nic niezwykłego. Nikt nie zauważył... Tsuki przysłuchiwał im się mimowolnie i nikt na pewno nic nie zauważył... Na pewno...
- Chciałem spytać o ten napis. - Blondyn aż podskoczył, jak oparzony wstając i jedną rękę ściągajac koszulkę lekko z boku.
- J-jaki n-na-napis...? - spytał nerwowo. Dopiero zauważył, że mężczyzna trzymał w dłoni książkę i mu ją pokazywał.
- Na tej karcie. - Pokazał mu spokojnie kartkę na którą mieli wpisywać się wypożyczający. - To nie jest karta od tej książki.
- A-ach t-tak... - Prawie się roześmiał z ulgi. Przez chwilę miał przecież wrażenie, że on zauważył napis na jego brzuchu... Albo, że ktoś mu powiedział... Uff, tylko nie to... jak to dobrze, że jąkanie się w jego przypadku nie było tylko oznaką zdenerwowania... - Z-zaraz... "50 sposobów wykorzystania mniszka pospolitego"... Co t-to ro-robi w książce o m-mechanice...? - Zmarszczył brwi. Ktoś mu robił kawał...? - Ch-chwilkę... - Zabrał książkę i odnalazł tę o mniszku pospolitym. Zamieniono karty... Zaraz przeniósł je do właściwych książek i oddał mężczyźnie. - Dzi-dziekuję za uw-wagę... Już jest w po-porządku...?
- Tak. Dziękuję. - Facet uśmiechnął się do niego życzliwie i poszedł po coś jeszcze, po czym wrócił, by je wypożyczyć.
- Widziałaś...?
- Tak, tak... Napisał...
     Dwie dziewczyny szepczące coś między sobą. Tsuki schował twarz w szaliku, mając nadzieję, że tym razem nie da się ponieść emocjom. Wdychał słodki zapach płynu do płukania o zapachu lilii, tak bardzo przypominający mu zapach koszul Delica... To było troszkę uspokajające... Jednak nie wykluczało tego, że nie mógł skupić się na książce ani trochę, a każde wspomnienie o "napisie" brał za omawianie napisu pozostawionego przez jego chłopaka. Do końca pracy żył w stresie... Podskakując i pesząc się na każdą wzmiankę...
- Witaj, cukiereczku. Jak się dziś czujesz?
     Dłonie Tsuki'ego zadrżały, gdy usłyszał ten głos. Jego głos. Tak podobny do swojego, a jednak miękki, delikatny, pewny siebie i bez grama zająknięcia.
     Zaczerwienił się, ale nie oderwał wzroku od książki.
- Hoo~? Co jest? Obraziłeś się na coś, kocie? - Poczochrał mu włosy.
     Tsuki natychmiast odtrącił jego dłoń, by go nie dotykał.
- N-nie rób t-takich rze-rzeczy, jestem w pra-pracy! - Popatrzył na niego zza szkieł okularów dość nieprzychylnym wzrokiem. Zasłużył sobie! Ten cały stres dzisiaj, wszystko to przez niego... Głupek!
- Oi, coś się stało...? - Delic spoważniał, choć tylko na chwilę. Już się domyślał. - A właśnie, dziś przyszedłem odebrać cię z pracy... Zostało 5 minut do zamknięcia, czas pospieszyć klientów! - Nie dał mu nawet dość do głosu, tylko odszedł miedzy regały.
     Tsuki miał ochotę dogonić go i skrzyczeć, że ludziom nie przeszkadza się, gdy wybierają książki, ale dał sobie spokój. I tak nie dałby rady wypowiedzieć tego wszystkiego...
     Po chwili zza regałów wyszły dwie rozchichotane nastolatki i poprosiły o wypożyczenie książek. Tsuki podbił ich karty i od razu zniknęły. Nawet nie zamierzał pytać, jak je przekonał... Skoro wypożyczały książki o tematyce shounen-ai... Nie nie, nie chciał o tym myśleć!!!
     Delic zastał go czerwonego i wkąłdajacego kolejne książki do swojej torby.
- Och, czyżby mój ukochany był czymś zawstydzony~? - Zamknął drzwi wejściowe na klucz, który wziął nie wiadomo skąd i podszedł, przyciągając go do siebie.
- N-nie, pu-puść mni... - Nie zdążył skończyć, bo Delic przytulił go do siebie, zajmując jego wargi swoimi. Tsuki jęknął z zaskoczenia w jego usta. Czuł, że jest sadzany na biurku i że jego bluzka została lekko podwinięta... To było tak bardzo żenujące...!
- Och, jednak nadal tu jest. - Różowooki odsunął się od niego, patrząc z uśmiechem na swój napis. - Nie udało ci się go domyć, co?
- N-ni... - Tym razem sam nie skończył. Zacisnął dłonie na blacie biurka, jednocześnie przygryzając wargę i zaciskając powieki. To było tak... Tak nieczyste zagranie! Zawstydzające, to mało powiedziane! Byli w bibliotece, książki na nich patrzyły... Jeśli to miejsce będzie mu się kojarzyło z wybrykami Delica... Jeśli on zrobi cokolwiek więcej, on... Na pewno... Po prostu nie chciał tutaj... Sama jego obecność sprawiała, że znów się rumienił i plątał!!! To było nie fair!
- No już, spokojnie... Tsuki, mówiłem spokojnie... - powtórzył z naciskiem Delic. - Poczochrał mu włosy, puszczając koszulkę. - Przepraszam, myślałem, że to jednak się zmyje... Więcej ci tego nie zrobię, dobrze? A teraz chodź. - Pociągnął go za rękę do wyjścia. - Przeszukałem bibliotekę, wszyscy wyszli. - Odkluczył zamek, wyciągnął go na zewnątrz i zamknął za nimi drzwi. - Przepraszam. - powtórzył, po czym cmoknął go w kącik ust. - Wróćmy do domu. Zrobiłem ciasto, zaparzę nam herbaty i trochę ci poczytam, tak jak lubisz, dobrze? W końcu to twoje święto. - Uśmiechnął się do niego zawadiacko.
- M-moje świę-święto...? - powtórzył bez zrozumienia. Tak, lubił kiedy Delic mu czytał... Miał taki delikatny głos i wczuwał się w każdą rolę... Nawet, gdy czytał sam, nadawał bohaterom intonację Delica, chociaż o tym na pewno nie miał zamiaru mu powiedzieć...
- Aha. Dzień czterookich. Nosisz okulary, a każda okazja jest dobra do świętowania, nie~? - Wyszczerzył się wesoło i pociągnął go za nadgarstek.
     Tsuki się nie sprzeczał. Może i jego chłopak był strasznym perwersem i często robił mu na złość nawet nieświadomie, ale najważniejsze było to, że mimo całej swojej powierzchownej aury, był naprawdę dobrą osobą i naprawdę się o niego troszczył...

4 komentarze:

  1. Aaaaww~~~ *w* to było słodkie~~ kocham Delica <3 I właściwie to też coś kiedyś napisałam o Delicu szalejącym z pisakiem >.< mam nadzieję, że jak to w przyszłości zamieszczę (może za 500 lat), to nie potraktujesz tego jako plagiat xD
    Ale przechodząc do naszego kochanego Tsukiego =3= biedaczek, tak się stresował xD Jednak spodobało mi się to, jak zachował się Delic pod koniec :D W dodatku w przeciwieństwie do Tsukiego chciałabym się dowiedzieć, jak Delili przekonał te dziewczyny ;> chociaż i tak trochę się już domyślam =m= ach, takie słodkie~ <3 W dodatku Delic upiekł ciasto *^* CIASTO *^* I jeszcze zostawił Tsukiemu rano jajecznicę! Odebrał go z pracy... NO PO PROSTU CHŁOPAK IDEALNY ;~;
    Taki... taki no <3 Chcę go <3
    xDD weny, pomysłów~ i miłego sprzątania :D Papa~

    OdpowiedzUsuń
  2. Tsuki taki wstydliwy awww *^* Ja bym się na jego miejscu się cieszyła, że napisł był tylko na brzuchu ;D Tsuki to się mogło skończyć gorzej!
    Delic też był tutaj kochany *^* w dodatku zboczony...same plusy xd
    Uśmiałam się (oczywiście pozytywnie) przy tym shocie, a szczególnie w części z biblioteką, która rozłożyła mnie na łopatki ^^
    Pozdrawiam, życzę weny i gome, za brak komentarzy ^^'

    OdpowiedzUsuń
  3. kurwa, jebany, pierdolony,blogger!! przepraszam, zdenerwowałam się:/
    no, ale ja tutaj piszę piękny komentarz, taki z przeprosinami i pochwałami, a ten mi wyskakuje z jakimś "ups, błąd..", a niech sobie wsadzą nie powiem gdzie te swoje błędy!!! ja tutaj piszę do ważnych osobistości;D
    ..ekhem,, dobra, uspokoiłam się [względnie..]
    no i muszę zaczynać od nowa.. ee.. tylko nie wiem o czym pisałam:/ nie ważne.
    zajebisty shot~! tylko wiesz, że ja nie bardzo lubię takie połączenia, przepraszam.. wolałabym, żeby tu był Roppi;) nie gniewaj się:) ale pomysł jak najbardziej był super;D
    wybaczcie mi, że tak długo się nie odzywałam, chwilę temu wróciłam z wakacji i pierwsze co robię to oczywiście odwiedziny na waszym blogu~! ;D
    yay~! cuudownie, że mam tyle do przeczytania~! już się za wszystko zabieram:D
    pozdrawiam i nasyłam wena na więcej XD

    OdpowiedzUsuń
  4. Tsuki i Delic to taki zajebiszczasty parring =3= Spodziewałam się czegoś z Shinrą, a tu takie zaskoczenie o.O Ale jakże pozytywne =3= Chichrałam się jak głupia w części z biblioteką x3 Naprawdę nie wiem jakim cudem ich związek jeszcze żyje, może dzięki temu, że Delic piecze ciasto? Słodycze przekupią każdego =w= Chcę takiego chłopaka ;3; Inu-chan, podziel się >3<
    Mega uroczo, że Delili odebrał Tsukiego z pracy. Po prostu żyć, nie umierać =q= Zajebiste no <3
    Wena i słońca, deszczu, wolę słać deszcz x3

    OdpowiedzUsuń