Blog poświęcony Anime Durarara!! Znajdziesz tu opowiadania yaoi (mężczyzna x mężczyzna) Shizaya (Shizuo x Izaya), Izuo (Izaya x Shizuo) i IzaKida/Kizaya (Izaya x Kida). Jeśli nie tego szukałeś i treści tu przedstawiane ci nie odpowiadają prosimy o opuszczenie tego bloga. Pozostałych zapraszamy do czytania.

wtorek, 6 sierpnia 2013

Shizaya- God's Game 6


Hejka wszystkim~!! dzisiaj wtorek a więc tak jak obiecałam jest God's Game 6 ... zapraszam~! 


No to teraz do Ikebukuro~! Do Shizu-chan'a~! Tylko jak go najlepiej dzisiaj zdenerwować~? Znaczy pewnie i tak wystarczy, że się pojawię, a już dostanę znak na powitanie~! Może na moje urodzinki zawiązałby go w kokardkę~? Ale to nie dziś, to za miesiąc~! Za miesiąc będę mógł denerwować Namie moim "dołem", bo mój ukochany Shizu-chan zapomniał o takim ważnym dniu~! Ach, jakże wspaniale, ta kobieta musi się rozruszać i będzie świetnym materiałem na nudę~! Oczywiście do czasu, aż się nie zepsuje~! A zaraz, miałem chyba przystopować z denerwowaniem jej, bo nie będę miał kawy, znaczy będę ją musiał sam sobie robić~! Więc kogo tu można by dziś podenerwować~? Kim, poza Shizu-chan'em, mogę się zabawić~? Kogo by tu... O Kida i Mikado, wybornie~! Tak dawno nie denerwowałem wkurzonego blondynka nr 2 (czyli Kidy). To chyba jest taki mój problem, zna mnie dwóch blondynów i obaj mnie nie znoszą, czy to jakieś fatum~? Nie, raczej moja czarująca osobowość~! A może po prostu blondyni wierzą w innego boga niż Orihara Izaya~? Tak czy owak zmienimy to~!
Ruszyłem cicho za Masaomim. Poczekałem, aż minie mu uczucie, że ktoś go obserwuje. Zawsze je miał, ale on mimo wszystko często je ignoruje, nie to co Shizuś~! Podszedłem bliżej, jeszcze bliżej i...
- Ohayo Kida-kun~! - krzyknąłem, przytulając go od tyłu. - Stęskniłeś się~? - szepnąłem mu do ucha. On odskoczył jak oparzony. Z wrzaskiem odskoczył ode mnie, padając na kolana. Ciężko oddychał. - No wiesz~... Nie musisz przede mną klękać, zwykłe "Ohayo~!" by mi wystarczyło~!
- Czego chcesz Izaya? - prawie warknął, spoglądając na mnie spode łba.
- Uuu~! Dawno nie widziałem takiego wzroku u ciebie~! Czyżbyś się bał, że znowu cię wykorzystam~? - zapytałem uśmiechnięty. - Ale uspokój się, już, już~! - Podniosłem ręce w obronnym geście, a zaraz jedną z nich wystawiłem, niemo proponując pomoc przy wstaniu.
- Nie. - odrzekł chmurno i zmierzył piorunującym spojrzeniem moją rękę. Ciekawe, co moja ręka mu zrobiła, że jest taki zły~! Przecież akurat Kidy nigdy nie pociąłem nożykiem... W sumie muszę kiedyś nadrobić ten błąd~! - Po prostu gdy sie pojawiasz zawsze zaczynają się kłopoty.
- Oi, daj spokój. - udałem zasmuconego. - Ostatnim razem te "kłopoty" sprawiły, że spędziłeś z Saki niezapomniany miesiąc miodowy~! A nawet nie podziękowałeś. - udałem naburmuszonego. Mikado cicho się zaśmiał. Yay, ten chłopak wreszcie się rozruszał~! A już się bałem, że zostanie drugą Namie~! Chociaż raczej nie chciałbym, żeby to Ryugamine mnie uświadamiał w kwestii Shizusia~!
- Nic nie zrobiłeś!!! - Wkurzył się~! Jak fajnie, 2 wkurzona dziś na mnie osoba, a mamy dopiero dziewiątą rano. I jeszcze Shizuś~! Tak, to będzie piękny dzień~! - Przez ciebie prawie zginąłem!!!
- Oi, a chwilę temu twierdziłeś, że nic nie zrobiłem~! Zdecyduj się na jedno, Kida-kun~! Bo wiesz, to był mój plan~! Co prawda Shizu-chan go trochę zmienił, ale mogę mu to jakoś wybaczyć, bo osiągnąłem to, co chciałem~! A to, że przy okazji sprawiłem ci przyjemność nic dla ciebie nie znaczy, prawda~?
- Jaką przyjemność!?!?!?!- wrzasnął wkurzony. Uśmiechnąłem się do niego rozbrajająco. Nic nie poradzę, taki już mój urok~!
- Sprawiłem, że trafiłeś do szpitala, przemogłeś się i porozmawiałeś z ukochaną, bilety na samolot spłynęły wam z znikąd i to jeszcze akurat do miejsca, które upatrzyła sobie twoja dziewczyna~! Nie mów mi, że uwierzyłeś w szczęśliwy zbieg okoliczności~!
- Ty!!!!- Spojrzał na mnie zły. Na skroni zapulsowała mu żyłka. Jak u Shizu-chan'a~! Ale ja mu przecież tylko pomogłem, prawda~? Myślałem, że będzie szczęśliwy~! (I da mi się wykorzystać jeszcze w kolejnych planach...)
- O, robisz tak samo jak Shizuś~! Tylko siły masz trochę mniej~! Choć jakby liczyć żółte szaliki i dolarsy jako twoją "siłę", to może nawet przebiłoby Shizu-chan'a~! Nie, Shizu-chana nie da się przebić~. To on wyznacza limit~!
- Oi, widzisz Mikado, - uśmiechnął się dumie - miałem rację, mówiłem ci, że... - Popatrzyłem na niego z zaciekawieniem. Przerzuciłem wzrok na jego milczącego towarzysza, który w obecnej chwili przykładał palec do ust pokazując "Ciiiii~!".
- Kida-kun~! - zamruczałem. - Ty też masz zamiar mnie uświadamiać~? Może zamiast "Dnia wzdychania na ukochaną ludzkość" powinienem nazwać ten dzień "Dniem uświadamiania swojego boga, że ma obsesję na punkcie pewnego potwora"~? No co się tak patrzycie? - Spojrzałem na ich miny, były bezcenne (O.o). - Niestety zmartwię cię Kida, nie jesteś pierwszym który mi to dzisiaj mówi~! Szkoda, nie~? Jak byś był pierwszy, to może udałoby ci się zobaczyć moje prawdziwe emocje, ale ponieważ nie... Przytulę cię na pożegnanie i ruszam szukać mojego ukochanego~! - Przytuliłem zdezorientowanego chłopaka i szepnąłem mu jeszcze do ucha: - Życz mi szczęścia~! - po czym oddaliłem się w podskokach. Skręciłem do najbliższego zaułka. Nie było nikogo. Szkoda~!
Zacząłem się śmiać jak wariat. Widzieliście ich miny~? No tak wy nie, ale wyobraźcie to sobie~! Coś pięknego~! Powinienem wcześniej wymyślić taką metodę zadziwiania ludzi~! Jest niezwykle efektywna~! I taka prosta~! Powiedzieć coś tak absurdalnego, a oni zastanawiają się, czy to prawda~! Piękne, choć w zasadzie ludzie najczęściej wierzą właśnie absurdom~! Może zażartuję tak sobie jeszcze z samego Shizu-chan'a~? Jestem ciekaw, jak cię zachowa, co zrobi~! Nawet nie będę próbował go przewidzieć i tak zrobi co innego~! I tak to go kocham~! Hahahaha~!
Widząc, że moja ulubiona zabaweczka nr 2 i nr 3 przechodzą koło zaułka schowałem się za śmietnikiem.
- Kida-kun, on żartował, prawda?- zapytał niepewnie brunet.
- Nie wiem, nie wiem~! Z nim to nigdy nic nie wiadomo, a przecież chciałem mu tylko powiedzieć, że Shizuo powinien go w końcu zabić, nie mam pojęcia co w niego wstąpiło... - Podrapał się po głowie, uśmiechając się blado.
- Kida-kun, to nie ładnie życzyć komukolwiek śmierci. - pouczył go Mikado.
- Ale mu się należy... - westchnął.
- W końcu miał rację z tobą i Saki. - przygadał mu brunet. Tak, brawo Mikado~! Broń swojego boga, ty jesteś brunetem, ty we mnie wierzysz, nie jak ci dawaj blond-heretycy~! Trzeba ich sprowadzić na właściwą drogę~!
- Nie, on niczego nie zrobiłby z sympatii do zabawek. - Wiesz jaki masz status~? Jak słodko Masaomi~! - Pewnie czegoś jeszcze chce, to tylko kwestia czasu i... - Niestety dalsza część rozmowy nie została dosłyszana nawet przez tak wrażliwe ucho jak moje. Może Namie faktycznie przytępiła mi słuch~? Oby nie~!
Rozejrzałem się dookoła. Aha, ślepa uliczka/przejście do Russia Sushi nr 4. No i zaraz dziesiąta~! Zjem sobie sushi i poczekam aż Shizu-chan będzie miał przerwę, wtedy "okaże mu moją miłość" - hihihi~! W sumie i tak miałem popracować w domciu nad rozwiązaniem sprawy z przemytu z wczoraj~! Mam 2 gangi, mam polityka, mam 2 przemytnicze szajki (W tym jedną sczeniak-san'a (czyli malutką)) i co jeszcze~? Mam Shizu-chan'a i mam swoją grę~! Teraz ustalmy jakąś fajną planszę i opracujmy plan~! A potem popatrzymy jak Shizu-chan go pięknie niszczy~! Ach, mój blondynek, moja ukochana zabaweczka~! Mądrzejsza niż wszystkie inne, choć nie wygląda~! A może to jednak tylko instynkt~? Nigdy się pewnie nie dowiem na 100% ~! Choć w sumie skoro jest lepsza niż wszystkie zabawki na planszy to może jednak nie jest taką znowu zabawką~! Jak ja mam cię nazwać Shizu-chan~? Jesteś potworkiem, ale moim potworkiem, jedynym któremu udaje się ze mną grać~! Jedynym którego nie mogę pokonać. Jedynym który mnie nie nudzi. Jedynym który jest dla mnie wyzwaniem.
- Shizu-chan jesteś tym jedynym~!!! - wykrzyknąłem uradowany i okręciłem się wokół pierwszej lepszej rzeczy... A ową "rzeczą" okazał się Simon~!
- I...Izaya zjesz su... - zaczął, ale jakoś chyba nie mógł wyjść z szoku, że wykrzyknąłem coś takiego~! W sumie jak się tak zastanowić to... faktycznie brzmiało jakbym się zakochał~! Ale ja przecież tylko... mówiłem, że jest jedynym który może grać przeciw mnie, co w tym złego~? No chyba jednak Simon nie zrozumie mojego wyjaśnienia~! Trudno, go też wkręcimy w zabawę z "miłością do Shizu-chan'a". Nagle usłyszałem rosyjski: - Czyli jednak przemyślałeś moją wypowiedź sprzed ponad miesiąca? Doszedłeś do wniosku, że masz jednak Shizuo complex?
- Buu~! Simon, to ty wymyśliłeś taką fajną nazwę, wredny~! I czemu ty też o tym mówisz~? Ustaliliście taki dzień~? Bez mojej zgody~? Bez zgody boga~? - zapytałem. W mojej cudownej łepetynie już układał się plan. Plan na podwójną "Love War" w Ikebukuro~! Ach, już nie tylko gangi, o nie, nie~! Teraz zrobimy przedstawienie~! I biedny Shizu-chan będzie zbyt zajęty dementowaniem plotek, żeby popsuć mi plany~! Może to będzie mój szach, Shizu-chan~! Patrz uważnie~! Oglądaj naszą grę, wiesz czemu~? Bo na jej szali położone są życia nasze i całego miasta~! Czy to nie ekscytujące~? Życie i śmierć są tak różne, a dzieli je taka cienka granica~! Ktoś kiedyś mówił, że miłość i nienawiść też, prawda~? Może dzięki temu się we mnie zakochasz i zdobędę nad tobą władzę~? Ja zdominować CIEBIE~? Nie żartuj, Shizu-chan~! Ta gra się nigdy nie skończy i dobrze o tym wiesz~! Ale mimo to nie jest wcale monotonnie, prawda~? Cały czas ją urozmaicamy~! Dodajemy nowe poziomy i karty, nowe pionki i ulepszenia, wszystko by grać w tę boską grę, prawda~?
Wszedłem do lokalu, zamówiłem ootoro i usiadłem sobie przy stoliku~. Miałem stąd widok na wchodzących ludzi i na ulicę z przejściem dla pieszych, przy którym Simon rozdawał ulotki. Ach, ilu tu ludzi, ile pionków, może jest wśród nich kilka takich, które ubarwią nam rozrywkę~? Co myślisz, Shizu-chan~? I co ważniejsze, gdzie jesteś~? Chce już się pobawić~! Poraz kolejny usłyszeć twój krzyk, znowu się z tobą ganiać, jak zawsze a mimo to nigdy nam się nie znudziło, prawda~? Wnioskuję, że ci się nie znudziło po tym, że nie przestajesz, że nadal próbujesz i dlatego też jesteś taki niezwykły~! Kto by się nie poddał po 7 bezowocnych latach~? Nikt, żaden człowiek, tylko mój Shizu-chan~!
Tak, nasza wspaniała gra zaraz się zacznie~! Kolejna runda~! A ta gonitwa, która będzie mieć miejsce za chwilę to tylko preludium przyszłych wydarzeń~! Zobaczysz, Shizu-chan~! Tym razem też bedzie wspaniale~! Ciekawe czy i tym razem będzie remis~! Jak myślisz~? W naszej grze, gdzie bóg gra przeciwko demonowi/potworowi, ja i ty już zawsze, zawsze będziemy się tak wspaniale bawić~! Całe miasto do naszej dyspozycji, taka wielka plansza, tyle różnych pionków~! Tyle kart, tyle opcji, tyle zabawy~! Ty i ja, bóg przeciwko potworowi, stojący po przeciwnych stronach, walczący z przeznaczaniem... Nie, układający nić powiązań znaną przez zwykłych ludzi jako przeznaczenie. Ich los leży w naszych rękach, wystarczy jedna zachcianka, jeden nierozważny ruch i wszystko przepadnie~! Wszyscy którymi kierujesz, wszystkie pionki mogą obrócić się przeciwko tobie, przegrasz przez jeden mały ruch~! Czyż to nie ekscytujące~? A więc, teraz Game Time~! 
Zaskoczyłem z uśmiechem z krzesełka na którym siedziałem. Stanąłem z rękoma podpartymi na biodrach, z tym uśmieszkiem którego tak nienawidzisz, z tym, który przy którym nie potrafisz się skupić na niczym innym poza mną~! W tych momentach patrzysz tylko na mnie~! Nie obchodzi cię cały świat, liczę się tylko ja~! Czy to nie wspaniałe Shizuś~???
Dzwonek w drzwiach zadzwonił, oznajmiając przyjście nowego klienta. Do baru szedł Tom, uśmiechając się słabo do Simona.
- Yo Simon, Shizuo ma jakąś depresję czy coś, wiesz co mogłoby go rozweselić~? A ja proszę o... - Shizu-chan masz depresję~? Wiesz że to 2 z 3 kroków do próby samobójczej~? No jasne, bo wiesz, trzecim krokiem jest dach, albo pędzący pociąg, albo jakieś fikuśne tabletki, albo najbardziej sztampowy pistolet na skroni~! No, może jeszcze dodam coś ostrego i woda~! Powolne wykrwawienie~! Ale ty mi tak nie zrobisz, prawda~? Bo to ja jestem twoim lekarstwem na depresję~! Tylko ja potrafię cię wprawić w taką wściekłość, że niszczysz znaki i budynki~! Tylko ja sprawiam, że wychodzi z ciebie demon~! Czyż to nie wspaniałe, potworku~? Chyba ja też jestem twoim jedynym~!
- Yo Simon, daj cokolwiek... - westchnął, wchodząc do baru i gasząc papierosa. Wow, faktycznie ma podkopany nastrój~! Żeby mnie nie wyczuć~? To jest z tobą źle Shizuś~!
- Ohayo kochanie~! - krzyknąłem, podchodząc do nich. - Co się stało, ta niedobra strzykawka nadal ma nad tobą władzę~? Widzę, że tak~! No to może zdobędziesz się na takie gorące wyznania jak wczoraj w nocy, co Shizu-chan~?
- Kochanie!? Strzykawka!?!? Gorące wyznanie?!?!?! Wczoraj w nocy?!?!?!?!?! - Tom z każdym następnym słowem był coraz bardziej zaszokowany. A mnie coraz bardziej bawiła ta sytuacja~! Spojrzałem na Shizuo. Może ma już jakiś stolik w ręce i celuje nim we mnie~? Ale nie, on stał z szeroko otwartymi oczyma patrząc na mnie, z jakimś przerażaniem??? Czyżby mi uwierzył~? Nie, niemożliwe... Znów mnie zaskakujesz, co, Shizuś~?
- Tak, Shizu-chan ci nie mówił~? A szkoda, to była wspaniała noc~! - westchnąłem z rozmarzeniem. - Musimy to kiedyś powtórzyć, Shizu-chan~! - Może już jest dość wkurzony~??? W końcu wygaduję takie głupstwa, nie może przecież wierzyć, prawda~?
- Shi... Shizuo co się wczoraj stało? - zapytał Tanaka, z przerażeniem wpatrując się w blondyna. On obdarzył go jeszcze bardziej skołowanym wzrokiem niż mnie przed chwilą... No co jest, Shinra mówił, że będzie pamiętał wczoraj~! Jak nie, to nici z zabawy~...
- Ja... Ja nie pamiętam wszystkiego, tylko urywki... Ta gnida do mnie przyszła i... Chyba go wpuściłem. - Rozmasował sobie skroń. - Ach nic więcej nie wiem, tylko rano znalazłem to na kanapie. - Westchnął, pokazując Tom'owi... Nie wierzę!
- Mój nożyk~! - ucieszyłem się, chwytając przedmiot w łapki. - Dzięki Shizu-chan, a myślałem, że straciłem go bezpowrotnie~! Musiał mi wczoraj wypaść ze spodni, jak na twojej kanapie...
- Dobra, dobra dość się nasłuchałem, załatwcie to między sobą, Simon jakby co interweniuj proszę... - westchnął, odebrał swoje sushi i siadając najnormalniej w świecie na krześle zaczął jeść.
- Ej gnido, ty wszystko pamiętasz, nie? - zapytał, chwytając mnie za bluzę i podciągając do góry. - Więc gadaj jak to się zaczęło, co żeś zrobił!!!- wrzasnął. 
- No już dobrze, dobrze, zaczęło się od... - Chyba jednak poudaję jeszcze trochę tę miłość, to zbyt fajne żeby przestać~! Pocałowałem blondyna w usta, cmoknąłem go, tak po prostu~! To było nawet fajne~! Niestety, chyba Shizuo nie poczuł tego samego, bo skamieniał~! Na szczęście dla mnie poluźniając, a nie zaciskając uścisk. - Ne Shizu-chan, to teraz mnie goń~! Nie powiem ci nic więcej póki mnie nie złapiesz~!
- Nie jestem pewien, czy chcę wiedzieć... - westchnął.
- Oi kochanie, ranisz mnie~! - Objąłem ramiona dłońmi, symulując smutek i odtrącenie. - A co jeśli to tylko gra~? A co jeśli to prawda~? A może miałem na celu zarażenie cię czymś~! Nie odpowiem, puki mnie nie złapiesz~! - zaśmiałem się, przeskakując mu pod ramieniem i biegnąc w stronę wyjścia. 
- I-za-ya-kun... - wysyczał odwracając się w moją stronę.
No i to ja rozumiem, zaczynamy zabawę w berka~! Berkiem jest... Shizu-chan~! Zberkowałem go co prawda w dość niekonwencjonalny sposób (całus), ale i tak się liczy, więc gotowi... start~!!! 
Ej to ja miałem ogłosić start, a nie krzesło przelatujące tuż koło mnie i uderzające w gong~! Chyba się fochnę, Simon powinien zmienić wystawę na mniej japońską, albo przynajmniej bez gongu, bo jak ja mam krzyczeć "start" gdy zagłusza mnie taki wielki talerz~?

5 komentarzy:

  1. Na litość wszystkich bogów, ile mnie tu nie było :O Ach, cierpię na chroniczny brak czasu :( Koszmar!
    Ale już jestem i przepraszam, że na tak długo zniknęłam :)
    Yay, tyle się wydarzyło :D Tyle nowych notek :D Cudownie!
    Na razie przeczytałam tylko tę wyżej, ale nadrobię, obiecuję ;D
    Zajebiście się rozkręca! Niesamowicie podobają mi się te dwuznaczności w wypowiedziach Izayi XD Tylko chyba Shizu-chan nie podziela tego zachwytu :P
    HAhaha! To jak wszyscy byli skołowani, było nie do opisania XD
    Hm, naprawdę mnie dziwi, że jestem pierwsza patrząc na datę postu:/ Ej ludzie, co z wami?! Klawiatura nie gryzie! ;D
    Pozdrawiam i życzę weny!
    PS. Obiecuję, że będzie komentarz ode mnie pod wcześniejszymi notkami ;D
    PS2. Śliczny jest ten nowy wygląd XD

    OdpowiedzUsuń
  2. Aj, jestem, jestem~!;D (nareszcie:P)
    ten znak to zamiast kwiatów?:D faktycznie piękny prezent;D
    nie martw się Izuś, ja mam czarne włosy, ja w Ciebie wierzę;P a inni to kwestia czasu;D mam rację? no pewnie, że tak~!:P
    a więc wszyscy podświadomie przekonują Izusia do obsesji w tematach blondynka? Genialne~! XD jak niedopowiedzenia potrafią zmienić bieg wydarzeń;)
    Shizuś biedactwo moje~! ale Ci w głowie namieszali:D niestety muszę przyznać, że sama stosuję te taktykę < evil smile > ;P
    świetna końcówka:D tylko teraz bym strasznie chciała się dowiedzieć co dalej! dobra, dobra wezmę coś na uspokojenie;P
    weeny kochana~! XD

    OdpowiedzUsuń
  3. Ne, mnie to tylko jebnąć znakiem drogowym za te spóźnienia. Przepraszam ;c
    I-za-ya! Ja jestem blondynką, ale przysięgam, że nie mam bogów cudzych przed tobą! Wierzę w ciebie za tamtych dwóch! xD
    Ja nie mogę, kocham tego Oriharę. Jego wieczną podnietę z życia, teksty i darcie mordy na pół miasta. Przynajmniej jeden się przyznał do swojej miłości xD
    Miłosna wojna w Ikebukuro? - jak najbardziej spoko, aż się doczekać nie mogę.
    Shizu-chan, weź nie bądź emo, noo ;c Angstowanie jest zue.
    Izaya, wybacz temu talerzowi! On to z miłości do ciebie robi, bo nie chce, żebyś się przemęczał xD
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Raaaaaaaaany
    Tak dawno mnie tu nie było!
    Sorki, że dopiero teraz... ale miałam przez wakacje tyle na głowie, że nic prawie nie czytałam.
    Miałam zamiar skomentować już wszystko, co napisałaś, ale nie mogę
    Izaya zakochany, tak radośnie aaaaaawwww....

    OdpowiedzUsuń
  5. Izaya to był błąd XD
    Zapewne bardzo duży błąd ;-;
    Ale chciałabym widzieć minę Toma w anime pewnie byłaby ona niezapomniana <3

    OdpowiedzUsuń