Blog poświęcony Anime Durarara!! Znajdziesz tu opowiadania yaoi (mężczyzna x mężczyzna) Shizaya (Shizuo x Izaya), Izuo (Izaya x Shizuo) i IzaKida/Kizaya (Izaya x Kida). Jeśli nie tego szukałeś i treści tu przedstawiane ci nie odpowiadają prosimy o opuszczenie tego bloga. Pozostałych zapraszamy do czytania.

czwartek, 3 marca 2016

#14 Na psa urok i kocią łapę - (Pu)łapka

Hejo~!
Dziś nie mam wam za wiele do powiedzenia, więc jedynie zostawiam was z tym~... Miłego delektowania się cukrem. x3
Enjoy!
Yo.
Znowu zapomniałam, że to dzisiaj X.x No nic, ja wam też życzę miłego czytania, przypominam o możliwości kliknięcia w banerek i nakarmienia psiaków i już was zostawiam. 
Enjoy~


Dedyk dla AniaxMega M która podsunęła nam pomysł na tę część tego opowiadanka ^^




     "Co za leniwy kot" powtarzał w myślach Shinra, stawiając kolejną pułapkę na myszy. Jakiś gryzoń dostał się do ich domu, był tego pewien, a Izaya widocznie był zbyt leniwy, by go złapać. Bo jak inaczej nazwać kota całkowicie bez instynktu do łapania myszy??? No ale co mógł poradzić, jak nie jedynie tego kota wyręczyć. Rozstawiał więc pułapki - trochę tu, trochę tam - uważając, by były dobrze ukryte. W końcu odetchnął zadowolony i potarł czoło. Dwadzieścia pułapek. Na pewno w którąś się to złośliwe stworzonko w końcu złapie! Chyba, że było istotą nadnaturalną... A skoro już o tym mowa... Zamyślony, przeszedł do swojego gabinetu i w nim się zamknął.
     Izaya zaciekawiony grzebał łapkami pod kanapą już od kilkunastu minut. Musiał tym zwrócić uwagę goldena, ale nic sobie z tego nie robił, dalej miauczał i prychał starając się wyjąć z niej żółte coś. Czuł, że ta rzecz była nowa więc co robiła pod kanapą? Może komuś spadła? Cóż, tak czy siak to mogła być naprawdę ciekawa nowa zabawka.
     Shizuo już od pewnego czasu przyglądał się bezskutecznym próbom Izayi, który grzebał z jakiegoś powodu pod kanapą. Nie żeby zamierzał mu pomagać, jeszcze wyszłoby na to, że zabawę mu zepsuł, czy coś. Zresztą całkiem śmiesznie się go obserwowało. To jak czasem wystawiał języczek czy naprawdę wyginał swoje drobne, puchate ciałko żeby tylko dosięgnąć czegoś, co widocznie było za daleko. Albo nie mógł na to natrafić łapką, nie patrząc jednocześnie pod łóżko. Tak czy inaczej sam zaczynał być ciekaw, co to takiego.
- Odepchnij się tylnymi łapami. - poradził mu w końcu, mrucząc ze swojego miejsca.
     Izaya na chwilę zaprzestał swoich prób i spojrzał na psa z dumnym uśmiechem. Ponowił swoje próby, oczywiście go nie słuchając. Izaya był uparty jak mało który kot. Mimo to... nadal nie mógł dosięgnąć, więc, sfrustrowany, spróbował i metody Shizuo. Tym sposobem wsunął się pod kanapę, tak, że wystawał tylko falujący ogon. Pod kanapą było... zadziwiająco niewygodnie.
- I co teraz Shizu-chan? - miauknął. - Jak tak zostanę to będziesz miał spłaszczonego kota...
- Ja będę miał? - mruknął, przekręcając łeb. Mimo to po chwili wstał wreszcie i prawie złapał za ogon Izayi zębami, ostatecznie tylko trącając go szczęką. - I przestań mnie tym smyrać. Bo przygniotę cię kanapą. - ostrzegł, pacając go łapą po lekko wystającym tyłku. Tak na pocieszenie, choć z perspektywy człowieka wyglądałoby to zapewne jak upewnianie się, czy to rzeczywiście kot, albo czy faktycznie nie da rady go wyciągnąć. Wreszcie wsunął pysk pod kanapę bokiem i powoli, ostrożnie go podniósł, razem z kanapą. Kolejny raz nadludzka siła przydawała mu się także w tej formie. A raczej Izayi się przydawała.
- Chciałbym zobaczyć jak to zębami unosisz kana... - Izaya śmiał się, jednak jego minka zrzedła gdy faktycznie zrobiło się więcej miejsca. - ...pę? - miauknął zdziwiony. Ale... miał teraz szansę! Złapał za leżącą pod kanapą zabawkę. - Mam! - Uśmiechnął się z triumfem. Ostrożnie pociągnął ją za boki łapkami, chcąc ją wydostać, nim blondyn odłoży kanapę na miejsce.
     Shizuo tylko zawarczał, stukając łapą o podłogę. Teraz jego wytrzymałość miała granice, więc oczekiwał, że Izaya szybciej wyciągnie swoją "zabawkę". W końcu słysząc miauczenie postawił kanapę, po czym położył się, żeby rozmasować sobie pysk. Ta kanapa była dość chropowata w miejscu połączenia obicia z deską... Nawet jego zabolało. Plus był taki, że przynajmniej nie było już miauczenia, że kot utknął.
- Ne, ne Shizu-chan jak myślisz, co to jest? - Kot przysiadł przesuwając łapkami drewnianą deseczkę z jakimś mechanizmem. Nie wyglądała na zabawkę, ale i tak ciekawiła kota o czym świadczył jego falujący ogon. - Ciekawe co się stanie gdy zrobię tak... - mruknął strącając łapką ser z obciążnika. Pułapka uruchomiła się miażdżąc kocią łapkę. - NYAN! - wrzasnął przerażony kot. Łapka go bolała i na dodatek nie mógł jej wyciągnąć.
     W momencie, w którym pies odwrócił głowę by zobaczyć, o co chodzi, rozległ się koci wrzask. Miał wrażenie, że bębenki w uszach mu od tego spuchły... Mimo to podszedł i przytrzymał kawałek drewna przy podłodze.
- Nie machaj łapą! - ostrzegł go i nachylił się, podchodząc pułapkę kilka razy, aż w końcu pociągnął, warknął żeby zabrał łapkę i zatrzasnął, szybko zabierając swoją kończynę. - ...Już w porządku...? - upewnił się, przyglądając mu się, jak utyka.
- Oczywiście, że nic nie jest w początku. - fuknął na niego, podkurczając pod siebie łapkę. - Jak mam przed tobą uciekać z bolącą łapą? - mruknął i kulejąc podszedł bliżej goldena. - Myślisz, że jest złamana? - zapytał zmartwiony patrząc na nią... Shinra powinien go obejrzeć, ale to pewnie lekarz zastawił na niego tę okropną pułapkę!
- Myślę... - Mruknął coś i obejrzał jego łapę, a o chwili szturchnął ją nosem. Na cierpiętnicze miauknięcie Izayi odsunął się trochę, ale mimo to dalej go oglądał. - Myślę, że nie wiem, ale wyliżesz się. - zapewnił, po czym zaszczekał głośno na Shinrę. - Shinra! SHINRA! Rusz się no tu! Shinra!!! - Spuścił wzrok z korytarzyka w głębi domu. Lekarz nie przychodził, więc... pozostało jedno. Ostrożnie szturchnął Izayę w bok, żeby się położył na boku i zaczął ostrożnie wylizywać jego łapkę. Ponoć psia ślina przynosiła ulgę przy zranieniach... - Pomogę ci się wylizać. - mruknął, nawet na niego nie patrząc i kontynuował aż do przyjścia Shinry. A kot? Kot nie mógł narzekać ani go wyśmiać, w końcu mu pomagał.


6 komentarzy:

  1. Świetne~♥
    Dziękuję za dedyk <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Kyaaa ~~~. To było takie słodkie. >3< Niecodziennie widzi się psa liżącego kocią łapkę. :3 Jestem ciekawa, jaką minę miał Shinra. x3

    OdpowiedzUsuń
  3. Kawaii !!!
    To było takie słodkie, że aż chce więcej.
    Czekam na ciąg dalszy ich perypetii.
    Weny (^.^)

    OdpowiedzUsuń
  4. mam pytanie , kiedy bd nowy rozdział " Inny niż wszystkie " ??

    OdpowiedzUsuń
  5. Jakie słodkie *-*. Uwielbiam koty :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń