Blog poświęcony Anime Durarara!! Znajdziesz tu opowiadania yaoi (mężczyzna x mężczyzna) Shizaya (Shizuo x Izaya), Izuo (Izaya x Shizuo) i IzaKida/Kizaya (Izaya x Kida). Jeśli nie tego szukałeś i treści tu przedstawiane ci nie odpowiadają prosimy o opuszczenie tego bloga. Pozostałych zapraszamy do czytania.

sobota, 27 kwietnia 2013

Shizaya - " Może "bóg" potrafi zachować rozum w miłości?" rozdział 3

Hejka ludzie. Koniec testów, tak się cieszę, że postanowiłam dodać nowy rozdział, następny dam może w czwartek, może nie ( zależy co będę robić na majówkę). Ale to nie koniec dobrych informacji. Zwerbowałam przyjaciółkę, która też przepada za Shizuo i Izayą i ona też będzie dodawać tu swoje opowiadanie ^^ Mam nadzieję ze przyjmiecie ją ciepło i bla, bla, bla - wybaczcie po prostu sądzę, ze wszyscy wiedzą o co mi konkretnie chodzi, a ja nigdy nie była dobra w podnoszących na duchu przemowach. No to jeszcze dodam, że nazywa się Inu-chan ( możecie o nas przeczytać w zakładce "O nas ^^" [pomysłowa nazwa nie?] ) i pierwszy rozdział jej opowiadanka pojawi się 1 maja ( w pierwszą miesięcznicę bloga, ale rozdziały będą częściej niż co miesiąc, nie martwcie się :) No a teraz już nie przynudzam tylko zapraszam do czytania ;)

(Wybaczcie, że prawie cały rozdział jest z perspektywy Izayi, ale jak zaczęłam to nie mogłam przerzucić się z powrotem na Shizuo.) 

PERSPEKTYWA SHIZUO
Izaya skulił się na tej kanapie i zaczął dmuchać by ostudzić swoją herbatę. Wyglądał słodko.... zaraz stop, co ja.... a z resztą mam to gdzieś jest słodki i nic na to nie poradzę.Jego policzki w dalszym stopniu były zaróżowione, a on usilnie starał się zignorować ten fakt. Gdy chciałem wcześniej  poruszyć ten temat fuknął na mnie ( Izaya tsundere no ja nie mogę, co ja z niego zrobiłam, ale przynajmniej nie moe dop.aut. ) i od tego czasu milczy. Patrzył w herbaciane odmęty i zastanawiał się nad czymś. Miał smutny wzrok, wyglądał jak byt uleciała z niego chęć do życia. Czy to przeze mnie?
- Izaya, czy wszystko dobrze?- Zapytałem niepewnie przysuwając się bliżej niego - Czy to przez mój...wcześniejszy...ech
- Pocałunek? Nie, nie przejmuj się Shizu-chan~ - Uśmiechnął się delikatnie i przysunął blisko mnie -  Aż tyle się między nami zmieniło,co? - Zapytał trochę rozmarzonym głosem, a może to mi się tylko zdawało?
- Em... można tak powiedzieć - Wydukałem, bałem się, że się będzie mnie brzydzić. Jednak Orihara zawsze zrobi coś niespodziewanego. Tyl razem również tak było.
-W takim razie dobrze ~ - Odparł melodyjnie. Specyficzny uśmiech, na powrót przykleił się do jego mordki i właśnie wtedy zdałem sobie sprawę że był on kolejną rzeczą jakiej mi brakowało w tamtym tygodniu. Wpatrywał bym się jeszcze długo w tę rozkoszną buźkę gdyby nie szarpnięcie rękawa mojej koszuli - Ne, ne Shizu-chan~ opowiedz wszystko dokładniej, chcę być na bieżąco - poprosił i popatrzył na mnie maślanym wzrokiem, układają się głową na moich kolanach.
PERSPEKTYWA IZAYI
Patrzyłam, na swojego kochanka/chłopaka jak ja mam określić nasze relacje, bo wrogami nas nie nazwę, już nie, skoro on sobie nawet na takie rzeczy pozwala. A więc patrzyłem na swojego Shizu-chana z bardzo ciekawej perspektywy. Położyłem mu głowę na kolanach, a w sumie na udach i czekałem co mi powie. Niech on sobie dalej wierzy, że prowokuję go tylko nieświadomie i wcale nie wiem o co mu chodzi. W końcu przecież nie wytrzyma i jak każda bestia zaatakuje. Jeszcze tylko potrzebuję trochę czasu, a należę do osób cierpliwych (w przeciwieństwie do Shizusia) więc nie powinno być z tym aż tak wielkiego problemu.
- Ale to, ale ja.. - Shizu-chan zaczął się jąkać. Był mentalnie skrępowany moim zachowaniem.
- Oi, no proszę * szczenięce oczka* Shizu-chan~ spraw mi przyjemność - Z dumą obserwowałem powiększające się rumieniec na policzkach blondyna. Ciekawe co sobie pomyślał. Zabawnie, że nawet nie przeszkadza mi to w jaki sposób o mnie myśli i nawet nie obeszło mnie to, że muszę go kusić i robić coś tak kompromitującego. Wszystko to jest nieważne, bo to jest Shizu-chan. Od tak, nie ważne co zrobię byle by tylko był blisko, czemu to się zawsze dzieje. Czemu chcę być zawsze przy mnie, to przecież nie jest normalnie i zdaję sobie z tego sprawę, ale jakoś nie mogę przestać. Przeszedł mnie dreszcz gdy poczułem rękę shizu-chana na moim bloku. Zaczął powoli mnie głaskać, jak bym był jego kotkiem, a ja nie protestowałem. Znowu pod przymkniętymi powiekami przeleciały mi obrazy. Tym razem byliśmy w łóżku, Shizuś głaskał mnie po plecach, a ja wtulałem się w niego, jak by był ostatnią deską ratunku. Jak bym miał go już nigdy nikomu nie oddać. Poczułem smutek, że tak już nie jest. Nagle zapragnąłem by wszystko wyglądało tak jak w tych zaginionych wspomnieniach. Omal nie mruknąłem z zadowolenia, gdy poczułem jak przez chwilę ex-barman pogładził moją skórę, ale jakoś się powstrzymałem. Nie wierzyłem, że myślałem o czymś takim. To przecież tylko gra, gra którą muszę wygrać, ale czy na pewno nie można by było zakończyć tego remisem? Nie to nie w moim stylu, co się ze mną dzieje? To strach? Tak to na pewno strach przed pierwszym razem. dobra nie pierwszym, ale jedynym jaki będę pamiętał. Chyba, że wtedy przypomnę sobie wszystkie razy z blondynem. Nie wierzę ze jedyna osoba w całym moim życiu, jedyny z którym to zrobię i już robiłem to właśnie Shizuś. Cóż za ironia. Spojrzałem na spokojną już twarz blondyna. Był lekko uśmiechnięty i widocznie przypominał sobie jakąś wspaniałą chwilę. Nagle, nadal szczęśliwy, otworzył oczy. Spojrzał na mnie jakoś tak inaczej. Czuło, ciepło, oi normalnie gorąco mi się zrobiło od tych jego złotych tęczówek. Po czym przybliżył się i pocałował w usta. ZNOWU Delikatnie na sekundę złączył nasze wargi. Potem chwycił zdezorientowanego mnie i wciągnął sobie na kolana. Siedziałem na nim i gapiłem się przed siebie. A on? Położył głowę na moim barku i zaczął mi szeptać do ucha.
- Izaya? naprawdę chcesz się tego dowiedzieć? - szeptał mi w prost do ucha a ja ledwo powstrzymywałem drżenie ciała. Czy on odkrył moją grę? To dlatego moduluje głosem, tak by po każdym słowie przechodził mnie przyjemny dreszcz?
- Tak, Shizu-chan, a co mogę zrobić innego jak nie skompletować całą swoją pamięć - prychnąłem, już chyba bardziej dla zasady, że go nie lubię niż z faktycznej irytacji.
- Obiecaj, że się nie zdenerwujesz - Szepnął dmuchając mi ciepłym powietrzem w kark.
- Nawet gdybym chciał, nie jestem w stanie - Westchnąłem uśmiechając się lekko. Trzeba go było jakoś ośmielić, im szybciej mi wszystko opowie tym szybciej zrozumiem w jakim "mnie" się zakochał. Musze to wiedzieć inaczej przedstawienie nie będzie wiarygodne. Jak już będę wiedział co mu się we mnie podoba to taki się stanę. Wydobędę z niego ten parszywy tydzień choć bym miał cierpieć w bólach. Nie ma możliwości żebym czegoś nie wiedział. Chcę moje wspomnienia. I to jak najszybciej.
- Właściwie nic nie robiliśmy przez ten tydzień.- On sobie chyba k*wa żartuje, jakie nic, jakie NIC.- Nie musisz się przejmować, że coś ważnego ci umknęło. Na mieście było spokojnie. Celty i Shirna, zaraz po opatrzeniu ciebie i stwierdzeniu, że to nic poważnego, polecieli do Hokaido. Choć nie wierzę że była to podróż biznesowa. - Heiwajima zaśmiał się cicho. Nie znałem powodu jego rozbawienia i była to zarazem kolejna rzecz która mnie denerwowała. Czy ja miałem obsesje czy wszystko naprawdę kręcił się wokół tego przeklętego tygodnia. Gdy rozmawiałem na chacie z moimi kochanymi ludźmi, gdy rozmawiałem w cztery oczy z moimi ulubionymi osobnikami, nawet gdy zamawiałem pizzę na telefon zawsze coś się działo tydzień temu. Albo gdy prowokowałem Kidę ( co nie sprawia mi wielkiej radości, ale musiałem się odstresować - nie podziałało) A najgorsze było to, że przegapiłem promocję w Russia Sushi. wyłudziłem od Simona 7 kuponów "X2" co znaczyło, że cokolwiek zamówię miało być podwojone. Zamiast 4 ootoro miał bym 8, zamiast 16 aż 32, a gdybym codziennie zamawiał po 64 ( 4 porcje po 16 sztuk każda) miał bym, aż 128 ootoro dziennie. Ale nie, ja musiałem stracić pamięć zapomnieć o kuponach i szmarnować taką wyborną okazję. Co do pracy to najgorszej rzeczy dowiedziałem się szukając informacji o "Mūn no hito". Okazało się, że to właśnie w tym tygodniu, pod czas którego miałem przymusowy urlop od pracy, urośli bardzo znacząco w siłę i na dokładkę nie mam z nimi zbyt dobrych stosunków. Muszę albo załagodzić tę sprawę albo się ich pozbyć, by nie przeszkodzili w moim planie. Dodatkowo "usychający z miłości" Shizu-chan sapiący mi na kark to nie jest oto o czym w tej chwili marzę. Dobra może i jest. Fajnie było by tak zostać, przyznaję w blondynie zawsze jest coś takiego co przyciąga mnie jak magnes, tylko nie mogę zidentyfikować co to jest. Ale muszę się zając tym miastem i tym pseudo gangiem i koniecznie dowiedzieć się kiedy kolejna promocja ootoro ( a jeśli takowej nie będzie to sprawić aby była)
- Aha... ale wiesz mnie bardziej interesuje co się działo w tym mieszkaniu. Co zaszło między NAMI - Podkreśliłem ostatnie słowo i niemal w tym samym momencie poczułem jak usta Shizu-chan'a na mojej skórze wykrzywiają się w smutku. Mam gdzieś że mu smutno, niech bierze odpowiedzialność za to co narobił, było nie zakochiwać się w śmiertelnym wrogu, myślał, że co? Zapomnę, że straciłem pamięć i zostanę z nim do końca świata ? Co jeszcze? Liczył, że odjedziemy na różowych jednorożcach, po tęczowym moście do krainy wiecznych słodkości?!?!?
- No, więc nie wiem jak ci to powiedzieć - Znowu zaczął omijać ten temat. Ja rozumiem że można być skrepowanym gadając takie rzeczy, no ale bez przesady. - No Shirna kazał mi cię tu przywieźć więc to zrobiłem. Kazał pilnować żebyś sobie czegoś nie zrobił i nie wychodził dużo na miasto, w końcu nic nie wiedziałeś o tym ilu miałeś wrogów. Miałem też postarać ci się przywrócić pamięć i jak widać wywiązałem się z tych obowiązków. - Wyczułem uśmiech Shizusia, nie musiałem nawet spoglądać w jego stronę. To że miał wargi gdzieś w okolicy mojego obojczyka znacznie ułatwiało sprawę, bo teraz czułem każdy nawet najdrobniejszy ruch mięśni twarzy.
- Tak zmienianie mnie w swoją prywatną dziwkę wyszło ci doprawdy znakomicie - Sarknąłem udając oburzenie - Tyłek mnie cały dzień bolał. - Obróciłem się w jego stronę, tak że teraz siedziałem na nim okrakiem. A niech się męczy w końcu nie ważne co zrobi i tak koniec końców dostanę czego chcę. Zobaczyłem jego zarumienione policzki, aż mi się żal zrobiło że go tak bezpodstawnie oczerniam, w końcu przynajmniej częściowo pamiętam co się stało w ciągu tego całego wspólnie spędzonego czasu i nie wyglądało na to, że Shizu-chan traktował mnie przedmiotowo. Gdy tylko moje tęczówki zetknęły się z jego szybko opuściłem wzrok wbijając go w muszkę Shizu-chan'a. Mam nadzieję ze zrozumiał, że po prostu "było mi głupio" i " wstydziłem się za to co powiedziałem". Gdy usłyszałem jego ciche i ciepłe a także przepraszające "Izaya" od razu podniosłem wzrok. To co ujrzałem w oczach blondyna było niesamowite. Wiedziałem, że kupił moje sztuczki i że już go mam. Szach Shizu-chan, teraz twoja kolej. Chociaż nie dam ci jeszcze taką małą przeszkodę, albo ułatwienie zależy jak to wykorzystasz. Wtuliłem się w jego koszulę zamknąłem oczy starając się udawać bezsilność i płacz. Okropne nieznane mi uczucia, które zawsze sprawiają że ludziom miękną serca. Ciekawe jak sobie z tym poradzi bestia z Ikebukuro.

10 komentarzy:

  1. Jestem~! Wybacz, że tak późno ale jakoś tak wyszło ._.
    Powiem ci, że jestem coraz bardziej ciekawa ;D Bardzo mi się podoba ale...ta cała słodkość jakoś mi di Izayi nie pasuje...wybacz ._. ale z drugiej strony gdyby był wredną pijawą to by kompletnie nie pasowało xD
    Podoba mi się zawstydzony Shizu~chan ^^ uroczy jest jak nie wie co powiedzieć *^*
    Co tam jeszcze...a~! jak tak czytam to opowiadanie to nie mogę przestać sobie wyobrażać Izayi w wersji neko o.,O
    hmm i to chyba wsio...kiedy następny rozdział? *^*
    I cieszę się, że teraz są 2 autorki ;D...czy to wiąże się z większą ilością opowiadań czy piszecie razem?
    Pozdrawiam i czekam na nexta~ ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Inu-chan będzie pisać swoje własne opowiadanie. Nowy rozdział tego mojego pojawi się najpóźniej 5 maja ( ale sądzę ze napisze to wcześniej). Neko-Izaya? - wiesz że też go sobie tak wyobrażałam XD Co do słodkiego Izayi to wiem, że on tam nie pasuje ale co mam na to poradzić? W ciągu tego tygodnia jego "drugie ja" bardzo polubiło Shizusia i oto są efekty uboczne. Może on tego nie pamięta, ale sobie przypomina. Konsekwentnie brnie do rozwiązania tej zagadki. Ale coraz bardziej się zmienia. Jak mu powraca pamięć no to uczucia też. On sam przestaje nad tym panować. I tak na światło dzienne wychodzi jego słodsza strona. Ale się rozgadałam, sorki. W sumie to powinnam zamieścić takie wyjaśnienie gdzieś przed notką bo faktycznie może dziwnie wyglądać taki ni z gruchy ni z pietruch pojawiający się słodki Izaya.

      Usuń
  2. O, ktoś nowy? Super, lubię gdy robi się taki mały tłumek;P Zawsze jest więcej do poczytania, a dla każdej z was więcej czasu na nowe rozdziały, bo zawsze się przecie można wymieniać;) ale mam nadzieję, że nowości będą dodawane częściej;D
    Mnie tam się podoba perspektywa Izayi (oczywiście nie oznacza to, że jakoś mniej lubię Shizusia) więc nie mam nic przeciwko. To samo tyczy się tych "efektów ubocznych";) czasem fajnie jest pokazać kogoś z innej strony, o którą byśmy tej osoby nie podejrzewali, więc dla mnie jest super:D
    A może wstawisz nowy rozdział w urodziny naszego kochanego Izayi(4 maja!!!);D?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o rany zgubiłam literkę w "przecież":P trochę głupio to teraz wygląda:D ale już nie będę usuwać, ok? ;)

      Usuń
    2. Tak przez to, że jesteśmy we dwie notki będą pojawiać się częściej ;) Co do pomysłu odnośnie notki w urodziny Izusia to mamy już z Inu-chan pewien pomysł jak uczcić to doniosłe wydarzenie. Tak więc zapraszamy na bloga 4 maja bo na pewno się coś wtedy pojawi. Niespodzianką jak na razie pozostaje co, ale i tak sądzę że wszyscy się domyślają :) Cieszę się, że komuś się spodobała inna strona Izayi, bo sama nie byłam do końca pewna czy to dodać, ale jednak dobrze się stało bo teraz piszę już 4 rozdział a tak może dalej męczyła bym się z 3 :)

      Usuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. Wiem, że to nie najświeższy post ale ostatnio coś Ciebie zaniedbałam i musiałam nadrobić.
    "Co jeszcze? Liczył, że odjedziemy na różowych jednorożcach, po tęczowym moście do krainy wiecznych słodkości?!?!?" - tekst genialny. uwielbiam takie, w 100% trafiłaś w to co Gumisie lubią najbardziej :)
    Co do opowiadania Twojej koleżanki. Troszkę się boję je czytać, bo taki układ mi nie bardzo pasuje, ale z drugiej strony jestem strasznie ciekawska, więc pewnie się skuszę. W końcu byłam w stanie czytać wszystko gdzie Kira z death note był uke (a taki układ mi równie mocno nie pasił)
    Niemniej jednak Twoje opowiadanie mnie bardzo wciąga i chcę się dowiedzieć co zaszło, chyba bardziej niż Izaya.
    Uf znów się rozpisałam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że trafiłam w gust z tym zdankiem XD Co do opowiadanka Inu-chan to mnie ono pasuje ( Izaya i tak zachowuje się jak uke, ale ona uparcie twierdzi że to Izuo i że tak będzie, więc ciii~~ *przykłada palec do ust* nie psujmy jej tego :) Na serio Kira na dole - tego to ja ścierpieć nie mogę ( on jest na to... no po prostu NIE ) Twój komentarz bardzo poprawił mi humor, dzięki - muszę napisać tę nową notkę :)

      Usuń
  5. Cały tekst świetnie mi się podoba, ale z tym jednorożcem to trafiłaś :D
    Mój aktualnie jest na urlopie, ale no. :)
    Idę czytać dalej...chyba :P
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Niezłe zagranie Izaya!
    Nie przepadam aż tak zanim ;-;
    Wole mojego Shizuo :3
    Izaya to tylko przy boku Shizusia <3
    W tedy jest idealnie ^^
    Ale tutaj...
    No naprawdę ma ciekawe zagrywki ~~

    OdpowiedzUsuń