Hej.
Przepraszam, to nie jest kartka tylko ot taka sobie miniaturka~Z powodów osobistych nie wyrobiłam się, moja wina ^^""" może za rok~...
Teraz przypomnę wam o nakarmieniu psiaków i życzę wam miłego czytania.
Enjoy~....
Tsuki x Roppi
"Pustka"
Dźwięk przekręcanego w zamku klucza
i szelest foliowej reklamówki były jedynymi sygnałami świadczącymi
o tym, że wrócił do domu. Ustawił reklamówkę na szafce, klucze
schował do kieszeni i bez kolejnych dźwięków rozebrał się ze
swojej czarnej bluzy obszytej czerwonym futerkiem. Buty ułożył
równo koło czarnych, wypastowanych butów swojego przyjaciela.
Chwyciwszy reklamówkę w dłonie ruszył do pokoju.
Drzwi od sypialni blondyna był na wpół
otwarte, więc Roppi przystanął przy nich i delikatnie zapukał
trzy razy. Nie usłyszał jednak żadnej odpowiedzi.
Brunet uznał, że Tsukihima czyta lub
śpi. Niekontrolowanie uniósł delikatnie jeden z kącików ust
wyobrażając sobie, że blondyn po raz kolejny zasnął z okularami
na nosie czytając książkę. Wszedł więc do pokoju. Przystanął
zdziwiony w progu. Tsuki wcale nie spał. Siedział spokojnie
wpatrując się swoimi czerwonymi oczyma w ścianę. Nie ruszał się,
nie uśmiechał, nie rumienił i jakby wcale nie zauważył Roppiego.
- Tsuki. - mruknął brunet licząc, że
wtedy jego przyjaciel się nim zainteresuje i rzeczywiście tak się
stało. Blondyn pomału przekręcił głowę w bok i spojrzał na
niego, nie zatrzymując jednak wzroku. Po prostu przejechał po
Roppim jak po każdym innym elemencie pokoju w którym się
znajdował. Brunet widział w jego oczach pustkę. - Kupiłem mleko. - zdziwiony takim zachowaniem brunet spróbował raz jeszcze. Na dowód
swoich słów zaszeleścił cicho reklamówką i wydobył z niej
wspomniany kartonik.
- Zostaw... gdziekolwiek. - Głos
blondyna był zachrypnięty i niewyraźny, zupełnie jakby nic nie
mówił od kilku godzin. Roppi zwrócił uwagę na jeszcze jedną
rzecz. Brak zająknięcia nie był w stylu Tsukishimy. - Nieważne.
- Czy... - Brunet zagryzł wargę i
zostawiając mleko na szafce podszedł pomału do swojego rozmówcy.
- Coś się stało?
- Nie wiem. - Roppi przysiadł się na
łóżku obok przyjaciela, przesunąwszy uprzednio leżącą tam książkę, a Tsuki mówił dalej. - Czuję się pusty. Nie wiem co
robić. Ten świat jest taki nudny. Kompletnie nic... nie zostało.
Roppi zmartwił się. Tsukihima nie był
sobą, nie mówił jak on, bardziej przypominał mu siebie z przed
kilku lat, gdy wciąż walczył z depresją i myślami samobójczymi.
Tylko, że... Roppiego wyciągnął z tego Tsuki. Kto miał pomóc
blondynowi? Roppi po raz pierwszy od kiedy spotkał tego chłopaka
zaczął martwić się jego stanem psychicznym. Tsukiemu najmniejsze
rzeczy sprawiały radość, nie złościł się też nigdy zbyt
długo, czy nie smucił. Co takiego mogło się stać? W końcu się
załamał? Teraz? Gdy Roppi wreszcie znalazł coś, dla czego warto by
żyć?
- Nic już nie ma sensu. - mruknął
jeszcze blondyn wstając z łóżka i odetchnął głęboko. - Uła...
O-okropne uczucie. Ni-Nienawidzę kończyć do-dobrych książek.
Zostawiają p-po sobie t-taką okropną pustkę, a t-ty nie mo-możesz
n-nic z t-tym zrobić, p-prawda R-Roppi-san? - Tsuki odwrócił się i
uśmiechnął jak dawniej. Na jego policzki delikatnie wkraczał
ponownie czerwony rumieniec, a oczy zalśniły iskierkami życia.
- Um. - Brunet przytaknął kiwając
lekko głową. A w jego umyśle powtarzało się teraz tylko jedno
pytanie "Jak mogłem zwątpić w tego chłopaka?".
Świetne ~
OdpowiedzUsuńTakie Kawaii ~~~
Odnośnie Tsukiego - znam ten ból TTwTT
Uważam tą miniaturkę za świetnie napisaną, jak zresztą wszystkie posty na tym blogu *^*
Jak tylko zobaczyłam "Tsuki x Roppi" od razu pojawiły mi się iskierki w oczach .
Na samym początku myślałam , że Tsuki poszedł na zakupy , a tu zong Roppi xD
Pierwsza reakcja na Tsukiego " zaraz co ? zamienili się charakterami ???"
Ale końcówka wszystko wyjaśniła i nie mam najmniejszego problemu we współczuciu blondynkowi .
Ostatnie zdanie ... rozpłynęłam się <3
Weny życzę ~
.....nie wiem czemu.... ale... prawie się rozpłakałam... ;^; to było piękne... wolę dłuższe opowiadania, jednak to... czytając to miałam wrażenie, że czytam coś już 2 godziny... to jest... PIĘKNE T^T kocham to... w sumie to każde opowiadanie z Roppim i Tsukim mi się podoba :'p
OdpowiedzUsuńcóż, nieważne XD pozdrawiam i weny życzę♥
Słodki Jeżu, a ja już zaczęłam się okropnie martwić o Tsukiego... (ಠ_ಠ)
OdpowiedzUsuńAle na szczęście jest silny!!1 ᕙ(⇀‸↼‶)ᕗ I to bardzo, bardzo, bardzo: kocham go za to. Chociaż czasem bolą mnie jego toksyczne relacje z Ropoim, bo nie ukrywajmy, że do zdrowych rzadko należą.
Nie umiem pisać komentarzy, sorki ;;, dlatego napiszę tylko, że ta miniaturka była super, lubię takie trolle :3 ♥
Już się zaczynałam martwić o Tsuki'ego. Ale dobrze go rozumiem, sama tak mam ;-;. Miniaturka super, jak każda inna i wszytko na tym blogu.
OdpowiedzUsuń