Blog poświęcony Anime Durarara!! Znajdziesz tu opowiadania yaoi (mężczyzna x mężczyzna) Shizaya (Shizuo x Izaya), Izuo (Izaya x Shizuo) i IzaKida/Kizaya (Izaya x Kida). Jeśli nie tego szukałeś i treści tu przedstawiane ci nie odpowiadają prosimy o opuszczenie tego bloga. Pozostałych zapraszamy do czytania.

wtorek, 28 lipca 2015

#2 Na psa urok i kocią łapę - Toaleta

Hej, hej~... fajnie że tak miło przyjęliście nową serię~!
Mam nadzieję, że wam się spodoba od samego początku do końca... cóż nie mam co powiedzieć, może tyle, że na kessho pojawił się one-shot z pairingiem który wygrał ankietę~...
Enjoy~....

Ohayo~!
Też się cieszę, że tak wam się podoba nowa seria~! :33 Coraz bardziej wkurzający jest brak spokoju do pisania, bo tak fajnie jest dodać coś i obserwować, jak się cieszycie~... >w< Jednak tu mamy wciąż jeszcze zapasik, na Kessho ruszyłam się z betą, więc mam nadzieję, że czytania wam u nas nie zabraknie. X3 To na razie tyle~!
Enjoy. :3




     Odkąd Shinra z Celty wyszli do pracy, a Izaya zajął się swoim futrem, Shizuo wymknął się z pokoju do łazienki i tak w niej siedział, zamknąwszy drzwi własnymi łapami na klamkę, choć nie było to takie proste.
     Teraz od dłuższego czasu obchodził z różnych stron toaletę czując, że nie wytrzyma. I nie, nie chodziło tu o typowe psie picie wody z toalety, skąd! Tym razem była to kwestia jego dumy, honoru i uprzedzenia do psich zachowań. No chyba resztki godności powinien móc zachować... Niestety nadal nie rozgryzł, jak mógłby skorzystać z toalety jako pies, a potrzeba wołała. Postanowił więc zacząć jak najzwyczajniej. Odbił się, stanął na tylnych łapach, oparł się przednimi o klapę i spróbował załatwić swoje potrzeby.
     Pierwszy błąd. Został bezczelnie ochlapany przez... samego siebie. I nie szło się nawet całkiem otrzepać!
     Izaya zaciekawiony odgłosami, chlupotami i warknięciami zaprzestał higieny własnego futra i zgrabnie zeskoczył z fotela kierując się do łazienki. Pod drzwiami, gdyż odkrył, że te były zamknięte, położył się i starał podglądać przez niewielkie dziurki z niewiadomych przyczyn robione w drzwiach od toalety. Może cały dom miał czuć, że ktoś jadł grochówkę? Cóż... Izaya tego nie kwestionował dopóki tego nie poczuł. Dziś nawet te dziurki bardzo mu się spodobały.
     Zachichotał wrednie, oglądając wkurzającego się psa, który chwilę później wskoczył do wanny i starał się odkręcić wodę, najwyraźniej chcąc coś zmyć.
- Ne, ne Shizzy tak bardzo się wstydzisz pić wodę z kibelka, ze się zamknąłeś? - zadrwił. - Potworek nie panuje znów nad rządzą~? Sedesy ponoć są dla psów bardzo kuszące~...
- To na pewno nie twoja sprawa! - warknął, w końcu odkręcając wodę. Obmył się jako-tako i jakoś zmniejszył strumień. Potem to zakręci. Przez tę wodę tylko bardziej chciał... Siknąłby tutaj, no ale nie w wannie i nie na swoje nogi! Wyskoczył więc na muszlę sedesową... Skończyło się jednak zachlapaniem podłogi. I jak do tego podejść... Schował się całkiem w wannie, żeby nie słuchać śmiechu Izayi.
- Mo-może... - Izaya ledwie powstrzymywał napady śmiechu. - Spró-spróbuj... Po-położyć się! - Zamachał łapą i uderzył nią kilka razy w podłogę starając się opanować. - Spróbuj się położyć na brzuchu... Przynajmniej nie obsikasz całej łazienki! - dodał, po czym znów wybuchnął niepohamowanym śmiechem.
- ...Obsikam sobie twarz idioto!!! - warknął, po czym zaskomlał i chcąc nie chcąc poderwał się, po czym siknął w wannie i prędko odkręcił wodę. Zaskomlał cicho, przez wyrzuty, ale zaraz wypadł z
wanny i... rozkraczył się na podłodze przez mokre łapy. Nie przeszkodziło mu to jednak w podniesieniu się i pognaniu na drzwi. Otworzył je i skoczył za Izayą. Jeszcze się będzie mścił za te głupie odzywki!!!
- Gdybyś się położył, to łeb by ci zwisał poza muszlą, nie ochlapałbyś się i nie miał mokrych łap~... - drwił z niego uciekając po półkach coraz wyżej. Przy okazji strącił doniczkę i dwie książki celując tak, by Golden nimi dostał. Ot tak, sytuacja się odwróciła, teraz to on rzuca w Shizu-chan'a.
     Pies dość zwinnie unikał przedmiotów, powarkując bezsłownie, szczerząc kły i ustawiając się w pozycji bojowej. Skoczył razem całym ciężarem na szafę na której siedział Izaya, potem jeszcze raz. Jednak nadal niemal pełny pęcherz wołał i znów prawie zabrudził podłogę, a tym razem właściwie dywan. Zaskomlał i pobiegł do łazienki, przymykając drzwi jako-tako, po czym spróbował położyć się, jak podpowiadał Izaya. Całkiem rozsądne, ale ciężko wykonalne... Stanął znów na brzegach muszli klozetowej, chciał już rozpłaszczyć się tylnymi nogami... Jednak te razem z zadkiem wpadły do toaletowej wody. Wyskoczył stamtąd, skamląc i warcząc na przemian. Nie da rady się położyć...
     Izaya zaciekawiony skomleniem ruszył za psiakiem, znów spoglądając na niego przez dziurkę w drzwiach. Parsknął oglądając jak tylne nogi Shizuo zjeżdżają do muszli, a później jak gdy próbuje wyjść spada na niego klapa od sedesu.
- Stop, stop! - krzyczał pukając łapą w ziemię. - Bo sam się zaraz posikam ze śmiechu!
     Gdy Shizuo w końcu wyszedł z klozetu pisnął raz jeszcze, po czym zawarczał głucho, biegnąc na drzwi, za drzwi i wyjątkowo szybko i z jeszcze większą zawziętością goniąc kota. Może zawsze w ostateczności zabić go, poczekać, aż ktoś zainteresuje się kocim piskiem i go wypuści! Tak czy inaczej zabije go za te śmiechy...
- NYAA!!! - Izaya wstrzasnął i zerwał się do biegu, szybko wchodząc na szafę, a później do przytarmoszonego tam pudełka wyłożonego poduszką. Syknął na psa pod spodem.

5 komentarzy:

  1. Miałam ochotę umrzeć ze śmiechu XDD
    Biedny Shizuo ><
    Ale to jest takie zabawne, że aż nie mogę, normalnie turlam się po podłodze wyobrażając sobie tą całą sytuację i te wszystkie nieudane próby naszego potworka.
    Rozdziały krótkie, ale pewnie takie miały być i tyle ~~
    Co do fabuł, jest dziwna i intryguje mnie jak oni w ogóle skończyli w tych formach :3
    Weny i czekam na next i wyjaśnienie wszystkiego oraz więcej zabawnych historii tego typu.

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział wyszedł znakomicie! XD
    Nadal nie mogę przestać się śmiać!
    Biedny Shizuo, prawie wpadł do kibelka...XD
    "- Stop, stop! - krzyczał pukając łapą w ziemię. - Bo sam się zaraz posikam ze śmiechu!"
    Najlepszy tekst, rozwalił mnie!

    Czekam na kolejny rozdział z niecierpliwością...
    Życzę weny i czasu dziewczyny ;)

    (Za wszelkie błędy przepraszamy, ale piszę z telefonu...)

    OdpowiedzUsuń
  3. Hahahahahhaahahahahah
    Umieram x33333
    Ta łapa Izayi ci uderza w podłogę hahaha rozwala mnie totalnie x3
    I te warki i skomlenia Shizusia~!!!
    Boskie takie śmieszne, że mnie brzuch rozbolał no haha
    Chcę więcej tych pluszaków~
    Weny na więcej rozbrajających zwierzaczków~ ♡♥♡♥♡

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  5. Awwwwwwwwwwwww !!!!! :3 Uroczooo ♥ Jak ja mam iść zrobić lekcje i "dokończyć czytanie jutro" Skoro zwyczajnie się nie da ! Hahahahaha no genialny rozdział, serio dziewczyny- mistrzostwo <3 ~~^^~~ Staram się jak mogę, wiem, że nie powinnam, ale SIKAM ZE ŚMIECHU jak to czytam :3 Tylne Łapki w sedesie, rozkraczenie na podłodze, skomlenie ahahahaha to wszystko wpędza mnie do grobu ! "Może cały dom miał czuć, że ktoś jadł grochówkę? " - riposta by Izaya hahahahahaha jeeeej !! ~ ^.^ >.< Kochaaaaam I do tego końcowy syk Izayi.... mraaaww :3 Veny~ Sasha-chan

    OdpowiedzUsuń