Blog poświęcony Anime Durarara!! Znajdziesz tu opowiadania yaoi (mężczyzna x mężczyzna) Shizaya (Shizuo x Izaya), Izuo (Izaya x Shizuo) i IzaKida/Kizaya (Izaya x Kida). Jeśli nie tego szukałeś i treści tu przedstawiane ci nie odpowiadają prosimy o opuszczenie tego bloga. Pozostałych zapraszamy do czytania.

czwartek, 11 czerwca 2015

11 czerwca – Dzień podeptanych na śmierć w czasie tańca

Ojej ojej ojej!
Kochani, na śmierć (jak adekwatnie do święta) zapomniałam! Jak dobrze, że Kiasarin-san mi przypomniała~! >3<"" Przynajmniej tę notkę wam dodam...
Uhh. Teraz uwaga! Minuta ciszy dla podeptanych na śmierć w czasie tańca!
*minutę później*
No więc... Miałam pisać coś z obiecanych notek i wtedy mnie napadło. I jest to. Nie bijcie. O ile nie będzie poprawki w sierpniu, wezmę się do pracy w wakacje.
Enjoy~!






- Tsuki...
- ...a już za tydzień obchodzić będziemy dzień upamiętniający...
- Tsuki...
- ...podeptane w czasie tańca...
- Heiwajima Tsukishima.
     Dopiero nieco ostrzejszy ton głosu wyrwał Tsuki'ego z zamyślenia. Poprawił okulary, które zsuwały mu się po nosie i spojrzał na Delica stojącego z miotłą na środku salonu. Samochód przejeżdżający po mieście z ogłoszeniami odjechał na tyle daleko, że kolejne słowa stawały się tylko burczeniem, a w końcu całkiem zamilkły. Zgarbił jeszcze trochę ramiona, jakby chciał schować głowę w swoim szaliku. Głębokie rumieńce, powstałe przez wstyd, były spod niego niemal niewidoczne. Wstyd... Wstyd był tylko jednym z wpływających na niego czynników. Równie dobrze mógł to być strach, lub jeszcze inne targające nim emocje. Spojrzał na blondyna, widocznie zniecierpliwionego tym, że go nie słuchał, a potem na miotłę, która... musiała być znacznie lepszą partnerką, niż on sam.
- Jeszcze raz.
     Delic zaczął się kręcić z miotłą, która w początkowym zamyśle miała być nadmuchiwaną lalką, ale Tsuki o mało nie uciekł na jezdnię mając z nim iść do sklepu, w którym takie "panie" sprzedawano. Jego sytuacja malowała się w jak najtragiczniejszych barwach. Jego chłopak kręcił się z miotłą po salonie, gdyż on wolał odwlec moment, w którym to z nim będzie próbował się kręcić. Próbował. W umyśle Tsuki'ego to słowo było bardziej, niż adekwatne do sytuacji. Mógł się pocieszać, że na próbach się skończy, gdy Delic zobaczy, jak beznadziejny jest w te klocki, jednak to raczej były próżne nadzieje. Jego chłopak się nie poddawał. Nigdy. A jeśli już to robił to znaczyło, że szykuje coś gorszego. W tym wypadku aktualnym jego priorytetem było nauczenie Tsukishimy jak się tańczy, by móc zatańczyć na balu wydawanym przez Hibiyę w jego pałacu. I to akurat w "Dzień podeptanych na śmierć w czasie tańca". Nie było szans, że podda się przy takiej okazji...
- Tsuki!
     Kolejny raz ten sam głos, podobny do jego głosu, lecz głębszy i pewniejszy przywrócił go ostro do świata realnego. Aż się skulił na fotelu.
- Znów nie zwracasz uwagi. Teraz wszystko ci tłumaczyłem.
     Gdy uniósł wzrok na drugiego Heiwajimę nie zdążył nawet załapać, co się dzieje, a już został pociągnięty do góry. Z zaskoczenia wstał i chwiejnie stanął na nogach. Za ten swój ogłupiały wzrok i lekko otwarte, zaróżowione usta widoczne wreszcie spod szalika dostał krótkiego całusa, na co ponownie uniósł ramiona i możliwie najgłębiej jak się dało schował się w swojej bezpiecznej fortecy, jaką był kawałek białego materiału na szyi. To niestety nie mogło go uchronić przed siłą Delica. W jednej chwili został pociągnięty i o mało nie potykając się o własne nogi znalazł się tak blisko swojego ukochanego, jak to tylko możliwe, opierając się o jego klatkę piersiową. Miał czas stanąć pewniej, po czym blondyn wykonał pierwszy krok. Mimowolnie musiał go powtórzyć, by nie stracić równowagi, ale i tak się zachwiał. Zaraz po tym nastąpił kolejny. Nieco spanikowany spróbował się wyszarpnąć, gdy mimo gorączkowych prób tego by chociaż stanąć pewnie nastąpił na stopę drugiego blondyna.
- P-przepraszam! - wydukał, czując, że całe jego ciało płonie z palącego wstydu. A mimo to Delic go nie puszczał, spokojnie stawiając dalsze kroki i tym samem zmuszając go do naśladowania ich.
- Nie szkodzi. Widzisz, już się uczysz...
     Nie było to wcale prawdą, nie w pojęciu Tsuki'ego. Nie miał szansy nigdy dorównać swojemu chłopakowi! Delic powinien zostawić go w kąciku, a samemu zatańczyć z kimś innym... No... Choć tak naprawdę nie chciał, żeby ten zostawił go samego. I co ważniejsze, pewnie sam różowooki by się nie zgodził.
     Jednak w tym tempie to Delic skończy podeptany na śmierć w czasie tańca!

***

- Uwaga plebsy! - Hibiya wspiął się na małe podwyższenie przed swoim tronem, zmęczony tym, że Shitsuo już od dobrych dwóch godzin maltretował go bezustanną aktywnością fizyczną. Oczywiście nie przyznałby się, że Shitsuo tak świetnie tańczył, że nawet nie wspomniał słowem o odpoczynku. Tym razem jednak posłał go po picie, żeby nie kusił go chwilowo swoją obecnością.
     Zrobił pewną siebie, adekwatną do powagi sytuacji minę, rozkładając kartkę wyjętą z koperty. Tak naprawdę nie było tam nic napisane, sam obserwował i typował ludzi. To co miał w głowie starczyło aż nadto. Powiódł wzrokiem po sali, przedłużając chwilę napięcia i obserwując przy tym wyłącznie znajome twarze. Nie chciał zapraszać zbyt wielu ludzi, bo choć normalnie byłby to bal z rozmachem, tym razem chciał być pewien, że nikt nikogo nie zadepcze i wszyscy będą się dobrze bawić, bez wyobcowania. Nie pomylił się, nawet w jego własnym odczuciu był to najlepszy spośród ostatnich balów. Jednak nie tylko dla niego ten dzień miał być piękny. Wszyscy mieli się dobrze bawić. I do tego momentu zmierzał.
- Przyszedł czas na ogłoszenie wyników!

     Tsuki i Delic stali pomiędzy środkiem a uboczem, idąc jakby na pewien kompromis. Choć z początku Tsuki wstydził się wyjść i pokazać swój jeszcze niedopracowany, lecz już przynajmniej taniec, z czasem bawił się coraz lepiej. Delic nie powiedział słowa na temat swoich stóp, choć czerwonooki wiedział, że całe je posiniaczył przez ten tydzień. Zrobił mu wczoraj nawet specjalną kąpiel, żeby trochę przestały boleć. A mimo to przyszli tu... i nie żałował tego tak właściwie. Nikt się z niego nie śmiał... mimo całej jego niezdarności.
     Teraz obaj wpatrywali się w Hibiyę, Delic obejmując go, on sam chowając się w szaliku, niczym żółw w skorupce.
- Najlepiej zaangażowaną w taniec parą są... - przeciągnął mały książę. - Delic i Tsukishima! - oznajmił, szczerząc się tyle radośnie, co złośliwie w stronę ich obu.
     Zza szalika wpatrywały się w niego idealnie okrągłe, zszokowane czerwone oczy.
- No, chodźcie tu! - Hibiya pokazał po sobie zniecierpliwienie, wiedząc, że tylko nie chcąc go prowokować do złości Tsuki da się zaprowadzić różowemu na podwyższenie. I faktycznie, choć się zapierał i chował jak mógł, wylądował w końcu na podwyższeniu przed wszystkimi. Cała sala klaskała, na scenę wleciał Psyche, ściskając zaraz Tsuki'ego i gratulując mu z radosnym wyszczerzem.
     Biedny Tsuki, nie wiedział, że wszystko to było zaplanowane przez nich wszystkich. I chyba wolałby już dać się zadeptać na śmierć tłumowi, niż stać tak przed nimi. W dodatku Delic akurat teraz uchylił jego fortecy, by móc cmoknąć go w policzek. Co za wstyd!
- Widzisz pomidorku, nie było tak źle~...

     Po wszystkim Tsuki nie wychodził z domu przez trzy dni, biorąc nawet urlop od pracy. Jednak paradoksalnie, wspomnienie tego dnia było jednym z najstaranniej przez niego pielęgnowanych.

3 komentarze:

  1. Odpowiedzi
    1. Oj taniec. Temat tabu w moim wykonaniu xD nie przejmuj się Żółwiku jak pomyśle ile to razy ktoś próbował mnie tańczyć nauczyć, to zapewniam Cię, że kończył w dużo gorszym stanie niż tylko podeptane stopy. Załamka psychiczna, całkowicie i na maksa. Wszystko wszystkim, ale każdego przerosła świadomość, że ja jako kobieta nie potrafię tańczyć. No cóż da się, da się. Tylko trzeba chcieć. A w moim wykonaniu to im bardziej się starałam tym gorszy efekt. Tak więc pozostanę przy walkach zamiast za płynnym fruwaniu po parkiecie xD Weny dla wszystkich zapominalskich i nie chcę słyszeć o żadnej poprawce! Jak ja dałam radę to Ty też :*
      Wasza Haru-chan :*

      Usuń
  2. Druga~!
    W życiu nie tańczyłam i zdecydowanie nie umiem, więc łączę się z biednym Tsukim w bólu. A one-shot po prostu uroczy uroczy, choiciaż zawsze mi szkoda Tsukiego, kiedy jego chłopakiem jest Delic... Jak on z nim wytrzymuje psychicznie, to ja nie wiem...
    Przepraszam za dziwny koment, ale szkolne (w dodatku gimbazjalne) wycieczki robią swoje.
    Weny~

    OdpowiedzUsuń