Ohayou~!!! Dzisiaj przedostatnia miniaturka z tej serii.... trochę mi smutno, ale tylko trochę x3
Um na Akai Tenshi pojawił się nowy nagłówek, nie ukrywam mojego autorstwa. Dlatego jestem taka podjarana =w= Może to zmotywuje Inu-chan żeby coś dodać na tamtego bloga *ach marzenia~* Mogę was prosić żebyście w moim imieniu sprzedali jej kopa w ogonek? Bo ja widzę jak to w "roboczych" pojawiają się boskie pomysły, a potem są zostawione... Na jedno nieskończone czekam od... maja(?) Więc liczę na jako taką pomoc od tych którzy czytają tego drugiego bloga, a teraz już Enjoy~!!!
Dzień 4
- Potwór... Pierwotniak... Głupek... -
burczał Izaya nieustannie, tak samo jak nieustanne było bolesne
pulsowanie jego obolałego po nocy tyłka.
- Dobra, dobra załapałem
kleszczu a teraz SPAĆ! - Urażony informator tylko prychnął i ułożył się
wygodnie kopiąc tym samym Shizuo kilka razy. Nie oszczędzał bynajmniej
jego najwrażliwszych miejsc. Po drugim takim uderzeniu blondyn nie
wytrzymał. Złapał Izayę za nogę.
- Słuchaj pijawko pókim dobry!
Idź spać. To była długa i bardzo aktywna noc. - ostatnie wymruczał z
zadowoleniem. - Uważaj gdzie kopiesz albo dziś będziesz mieć powtórkę z
rozrywki.
...Gdy nasze dwa śpiochy się wyspały, czyli gdzieś tak koło drugiej popołudniu...
- Shizu-chaaaaan~! - zawył Izaya, budząc tym samym blondyna. - Tyłek nadal boooo~li! - poskarżył się.
-
To dobrze, zapamiętasz karę. - warknął blondyn, wstając z łóżka.
Podrapał się w kark. Chwilę później ziewnął potężnie napinając przy tym
mięśnie. - No rusz się. - zamlaskał. - Czas na śniadanie.
- Nie,
boli... - jęknął, delikatnie unosząc się na łokciach i zaraz opadając
twarzą w poduszkę. - To fi fynech safatne... - wymruczał.
- Co? -
Shizuo nie przejmując się tym jak obolały jest brunet uniósł jego głowę
do góry za kłaki. - Powtórz, bo nie dosłyszałem. - warknął, ziejąc mu
gorącym oddechem w ucho.
- Przynieś mi śniadanie, nie mogę
chodzić! - powtórzył urażony. Liczył, że jego głowa zostanie po tym
puszczona i będzie mogła wtulić się w poduszkę opłakując utratę kilku
włosków.
- Ha! Ty chyba żartujesz! - Shizuo wyszczerzył się
wrednie podnosząc Izayę jak najwyżej mógł i puścił informatora by ten
znów z jękiem niezadowolenia upadł na łóżko. - Lepiej zrób jeść mi, a
nie dopominasz się o swoje. - warknął. Widząc, że Izaya nie ma zamiaru
choćby palcem kiwnąć złapał go za kostkę lewej nogi i pociągnął, samemu
wstając i idąc do kuchni. Jakiś nie widział nic złego w tym, że brunet
szorował nagim, obolałym zadkiem po dywanie. Zresztą wystarczyło ledwie
parę kroków, by Izaya skapitulował, wstał i niechętnie ruszył do kuchni.
-
Po takiej nocy nawet mi śniadania nie przyniesie, co za pierwotniak. -
warczał, zaczynając robić im kanapki. - Głupiego śniadania, nie prosiłem
o dużo, choćby o kawę do łóżka, nawet to byłoby miłe ale nie, przecież o
wiele lepiej ciągać mnie tyłkiem po dywanie...- mruczał ze złością
posypując pomidora solą. - Proszę. - warknął z brzdękiem stawiając pełen
talerz przed blondynem. Odczekał aż ten złapie za kanapkę i chwilę
przed tym gdy Shizuo wpakował sobie śniadanie do gardła ostrzegł go
jeszcze. - Tylko uważaj, mam środki na przeczyszczenie w identycznym
pojemniczku jak sól. - warknął zdenerwowany, lekko zgięty i trzymający
rękę na zadku idąc do łazienki. - Zajmuję łazienkę na co najmniej
godzinę!
Hahahahaha.... nonie mogę~! Izaya, jak ja Cię uwielbiam~!
OdpowiedzUsuńAch~ Kiasarin-san Twoje miniaturki są cudowne ♡♥
Wpadłaś na genialny pomysł~! A wykonanie jest jeszcze lepsze ^w^
Życzę Ci weny i dużo chęci do pisania ♡♥♡
~Psychedelic smiles
Hehehehe~~ jest jeden plus~! Po tym jak Shizuo już skończy się sraka, to będzie miał bardzo czyste jelitka (Izuo =3=) xDDD KURWA, CO JA PISZĘ XDD no ale taka prawda .3.
OdpowiedzUsuńPrzy tym fragmencie "- Powtórz, bo nie dosłyszałem. - warknął, ziejąc mu gorącym oddechem w ucho." pomyślałam sobie o tym, jak rano ludziom jebie z ryja xDD to kompletnie zepsuło mi cały ten moment i aż się skrzywiłam xDD a mogło być tak seksownie >:C mój mózg to troll
Biedny Izaya. Shizuo ty potworze XDDD
OdpowiedzUsuńIzaya myślał o niecnych planach posypując pomidora solą... Może przesolił? ._.
Co, Shizuo nawet sam nie umie zrobić kanapek? Izaya mamusia? XD
Biedactwo XD
Biedny Izaya, ale to byłby niezapomniany widok.
OdpowiedzUsuńInformator ciągnięty przez naszą bestie ><
Płakam ze śmiechu XD