Hejo~!
Dziś nie mam wam za wiele do powiedzenia, więc jedynie zostawiam was z tym~... Miłego delektowania się cukrem. x3
Enjoy!
Yo.
Znowu zapomniałam, że to dzisiaj X.x No nic, ja wam też życzę miłego czytania, przypominam o możliwości kliknięcia w banerek i nakarmienia psiaków i już was zostawiam.
Enjoy~
Dedyk dla AniaxMega M która podsunęła nam pomysł na tę część tego opowiadanka ^^
"Co za leniwy kot"
powtarzał w myślach Shinra, stawiając kolejną pułapkę na myszy.
Jakiś gryzoń dostał się do ich domu, był tego pewien, a Izaya
widocznie był zbyt leniwy, by go złapać. Bo jak inaczej nazwać
kota całkowicie bez instynktu do łapania myszy??? No ale co mógł
poradzić, jak nie jedynie tego kota wyręczyć. Rozstawiał więc
pułapki - trochę tu, trochę tam - uważając, by były dobrze
ukryte. W końcu odetchnął zadowolony i potarł czoło. Dwadzieścia
pułapek. Na pewno w którąś się to złośliwe stworzonko w końcu
złapie! Chyba, że było istotą nadnaturalną... A skoro już o tym
mowa... Zamyślony, przeszedł do swojego gabinetu i w nim się
zamknął.
Izaya zaciekawiony grzebał łapkami
pod kanapą już od kilkunastu minut. Musiał tym zwrócić uwagę goldena, ale nic sobie z tego nie robił, dalej miauczał i prychał
starając się wyjąć z niej żółte coś. Czuł, że ta rzecz była
nowa więc co robiła pod kanapą? Może komuś spadła? Cóż, tak
czy siak to mogła być naprawdę ciekawa nowa zabawka.
Shizuo już od pewnego czasu
przyglądał się bezskutecznym próbom Izayi, który grzebał z
jakiegoś powodu pod kanapą. Nie żeby zamierzał mu pomagać,
jeszcze wyszłoby na to, że zabawę mu zepsuł, czy coś. Zresztą
całkiem śmiesznie się go obserwowało. To jak czasem wystawiał
języczek czy naprawdę wyginał swoje drobne, puchate ciałko żeby
tylko dosięgnąć czegoś, co widocznie było za daleko. Albo nie
mógł na to natrafić łapką, nie patrząc jednocześnie pod łóżko.
Tak czy inaczej sam zaczynał być ciekaw, co to takiego.
- Odepchnij się tylnymi łapami. -
poradził mu w końcu, mrucząc ze swojego miejsca.
Izaya na chwilę zaprzestał swoich
prób i spojrzał na psa z dumnym uśmiechem. Ponowił swoje próby, oczywiście go nie słuchając. Izaya był uparty jak mało który
kot. Mimo to... nadal nie mógł dosięgnąć, więc, sfrustrowany,
spróbował i metody Shizuo. Tym sposobem wsunął się pod kanapę,
tak, że wystawał tylko falujący ogon. Pod kanapą było...
zadziwiająco niewygodnie.
- I co teraz Shizu-chan? - miauknął. -
Jak tak zostanę to będziesz miał spłaszczonego kota...
- Ja będę miał? - mruknął,
przekręcając łeb. Mimo to po chwili wstał wreszcie i prawie
złapał za ogon Izayi zębami, ostatecznie tylko trącając go szczęką. - I przestań mnie tym smyrać. Bo przygniotę cię kanapą. -
ostrzegł, pacając go łapą po lekko wystającym tyłku. Tak na
pocieszenie, choć z perspektywy człowieka wyglądałoby to zapewne
jak upewnianie się, czy to rzeczywiście kot, albo czy faktycznie
nie da rady go wyciągnąć. Wreszcie wsunął pysk pod kanapę
bokiem i powoli, ostrożnie go podniósł, razem z kanapą. Kolejny
raz nadludzka siła przydawała mu się także w tej formie. A
raczej Izayi się przydawała.
- Chciałbym zobaczyć jak to zębami
unosisz kana... - Izaya śmiał się, jednak jego minka zrzedła gdy
faktycznie zrobiło się więcej miejsca. - ...pę? - miauknął
zdziwiony. Ale... miał teraz szansę! Złapał za leżącą pod
kanapą zabawkę. - Mam! - Uśmiechnął się z triumfem. Ostrożnie
pociągnął ją za boki łapkami, chcąc ją wydostać, nim blondyn
odłoży kanapę na miejsce.
Shizuo tylko zawarczał, stukając
łapą o podłogę. Teraz jego wytrzymałość miała granice, więc
oczekiwał, że Izaya szybciej wyciągnie swoją "zabawkę".
W końcu słysząc miauczenie postawił kanapę, po czym położył
się, żeby rozmasować sobie pysk. Ta kanapa była dość
chropowata w miejscu połączenia obicia z deską... Nawet jego
zabolało. Plus był taki, że przynajmniej nie było już miauczenia, że kot utknął.
- Ne, ne Shizu-chan jak myślisz, co to
jest? - Kot przysiadł przesuwając łapkami drewnianą deseczkę z
jakimś mechanizmem. Nie wyglądała na zabawkę, ale i tak ciekawiła
kota o czym świadczył jego falujący ogon. - Ciekawe co się stanie gdy zrobię
tak... - mruknął strącając łapką ser z obciążnika. Pułapka
uruchomiła się miażdżąc kocią łapkę. - NYAN! - wrzasnął
przerażony kot. Łapka go bolała i na dodatek nie mógł jej
wyciągnąć.
W momencie, w którym pies
odwrócił głowę by zobaczyć, o co chodzi, rozległ się koci
wrzask. Miał wrażenie, że bębenki w uszach mu od tego spuchły...
Mimo to podszedł i przytrzymał kawałek drewna przy podłodze.
- Nie machaj łapą! - ostrzegł go i
nachylił się, podchodząc pułapkę kilka razy, aż w końcu
pociągnął, warknął żeby zabrał łapkę i zatrzasnął, szybko
zabierając swoją kończynę. - ...Już w porządku...? - upewnił się,
przyglądając mu się, jak utyka.
- Oczywiście, że nic nie jest w
początku. - fuknął na niego, podkurczając pod siebie łapkę. - Jak
mam przed tobą uciekać z bolącą łapą? - mruknął i kulejąc
podszedł bliżej goldena. - Myślisz, że jest złamana? - zapytał
zmartwiony patrząc na nią... Shinra powinien go obejrzeć, ale to
pewnie lekarz zastawił na niego tę okropną pułapkę!
- Myślę... - Mruknął coś i
obejrzał jego łapę, a o chwili szturchnął ją nosem. Na
cierpiętnicze miauknięcie Izayi odsunął się trochę, ale mimo to
dalej go oglądał. - Myślę, że nie wiem, ale wyliżesz się. -
zapewnił, po czym zaszczekał głośno na Shinrę. - Shinra! SHINRA!
Rusz się no tu! Shinra!!! - Spuścił wzrok z korytarzyka w głębi
domu. Lekarz nie przychodził, więc... pozostało jedno. Ostrożnie
szturchnął Izayę w bok, żeby się położył na boku i zaczął
ostrożnie wylizywać jego łapkę. Ponoć psia ślina przynosiła
ulgę przy zranieniach... - Pomogę ci się wylizać. - mruknął,
nawet na niego nie patrząc i kontynuował aż do przyjścia Shinry.
A kot? Kot nie mógł narzekać ani go wyśmiać, w końcu mu
pomagał.
Świetne~♥
OdpowiedzUsuńDziękuję za dedyk <3
Kyaaa ~~~. To było takie słodkie. >3< Niecodziennie widzi się psa liżącego kocią łapkę. :3 Jestem ciekawa, jaką minę miał Shinra. x3
OdpowiedzUsuńKawaii !!!
OdpowiedzUsuńTo było takie słodkie, że aż chce więcej.
Czekam na ciąg dalszy ich perypetii.
Weny (^.^)
mam pytanie , kiedy bd nowy rozdział " Inny niż wszystkie " ??
OdpowiedzUsuńJakie słodkie *-*. Uwielbiam koty :D
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń