Hejo hejo kochani~
Tak z ogłoszeń parafialnych - zaczniemy od dobrej wiadomości. Udało mi się skopiować brakujące zaginione kwestie następnego rozdziału Wampirka~!
Tu jednak przechodzimy do złej części wiadomości - pozostało nam półtora miesiąca do matur. Na nasz zapasik składa się na razie wyłącznie "Na psa urok i kocią łapę" oraz "Teach me, sensei!".
Więc, podsumowując, jesteście skazani na te dwie serie póki co~
Nie wiem jak Kiasarin-san, ale moje matury kończą się dopiero z końcem maja. >.>
Tak się teraz ma sprawa z blogiem~... Dlatego też, choć nie mogę obiecać, że w końcu coś napiszemy, obiecuję, że po ostatecznym rozprężeniu ruszę z betą~!
To tyle, nie przedłużam bardziej~ Teraz coś na osłodę.
Enjoy!
Yo.
Ta ^^"" najpierw trzeba je zdać, dostać się na studia i dopiero potem możemy mówić o jakimś rozprężeniu~
Ta ^^"" najpierw trzeba je zdać, dostać się na studia i dopiero potem możemy mówić o jakimś rozprężeniu~
A tak serio to jest coraz gorzej z notkami xP ale to nie nasza wina...
Pamiętajcie o nakarmieniu psiaków klikając z button po prawej i Enjoy~
Był ciepły, przyjemny dzień. Po domu roznosiły się smakowite zapachy, mocno nęcące psi nos. O dziwo, choć Shinra zarządził wietrzenie całego domu, jemu samemu ta konkretna mieszanka nie przeszkadzała i wylegiwał się leniwie, wciągając powoli czułym nosem smakowite zapachy.
Całe to lenistwo przerwała
Celty, wchodząca do domu z brązową torbą w ramionach. Tym razem
jednak nie niosła zlecenia, a zwyczajne zakupy. Golden powiódł za
nią wzrokiem, nie będąc w stanie w tej mieszance tak dokładnie
wyczuć, co tam niesie. Podniósł się więc i ignorując kota na
kanapie poszedł do kuchni przyglądać się wypakowywaniu.
Izaya nie był zbyt zainteresowany
paczką, dopóki nie zauważył zainteresowania ze strony Shizuo.
Przeciągnął się, miauknął i zeskoczył z kanapy idąc w stronę
kuchni.
Bedąc w drzwiach zobaczył jak kobieta
schyla się i pokazuje coś psu na swoim PDA.
"Możesz zawołać Izayę?"
- Izaya! - Shizuo zawołał kota
krótkim szczeknięciem, obracając się przy tym w tył. Szokiem
było zobaczyć go tuż za sobą, więc zachwiał się lekko
odruchowo się odsuwając, zaraz jednak odzyskał równowagę. -
Celty coś dla nas ma. - zdradził mu cichym pomrukiem i podszedł do
lady, gdzie kobieta wyjęła część produktów. Jemu dostało się
tym razem mleko.
"Hej, Izaya, mam dla ciebie rybkę."
Celty pokazała kotu swój telefon a
zaciekawiony zwierzak zastrzygł rozochocony uszami. Miał nadzieję,
że "rybka" była dla kobiety równoznaczna z ootoro. Kot miauknął
zadowolony i wskoczył na blat, zaczynając obwąchiwać zakupy.
Shizuo zajął się swoją miską,
jednak co chwila zerkał na podnieconego wizją dostania ryby kota.
Patrzył też kiedy bezgłowa kobieta wyciągnęła pudełeczko i
otworzyła je przed futrzakiem, po czym pokazała mu coś na PDA i
oddaliła się. Na chwilę przerwał chciwe chłeptanie, oblizał się
i z ciekawością oparł przednie łapy na krześle, patrząc co ten
dostał.
Izaya na początku bardzo pozytywnie
nastawiony, gdy tylko Celty odeszła życząc mu smacznego, podleciał
do pudełeczka chcąc porwać swój przysmak. Jednak gdy tylko
podszedł i obwąchał swoją nagrodę zrozumiał, że się
przeliczył. Pacnął kilka razy swoją przekąskę łapą sprawiając
tym samym, że po kuchni rozszedł się mokry dźwięk, Jednak jego
łapa nie była czarodziejską różdżką i nie zmieniła prezentu w
ootoro. Zrozpaczony kot klapnął więc na tyłek smętnie zwieszając
głowę i zamiauczał żałośnie.
- Co jest? - Golden widząc rybę,
najwidoczniej w jakimś cieście, zszedł ze stołka, przesunął go
łbem pod blat i znów wskoczył na stołek. Specjalnie musiał
podwinąć pod siebie kuper, ale jakoś się zmieścił. Powąchał
rybę, potem łapę kota i znów rybę. Po tym zamruczał cicho i
popatrzył na rybkę rozmarzony. - Taiyaki. - oznajmił mu, niemal
się śliniąc na taki przysmak. - Czekolada! - szczeknął
podniecony.
Izaya gotów był ofukać i zostawić
swoją porcję. ale widząc, jak Golden obwąchuje ciastko nie mógł
się powstrzymać od swojej zwyczajowej złośliwości. Kot obszedł
przekąskę siadając tak by sobą zasłaniać ją Shizuo.
- Masz ochotę to zjeść? - zapytał
kiwając łepkiem na pudełeczko.
Golden natychmiast spoważniał.
Uniósł nieco łeb, wbijając w niego uważne spojrzenie. Odda? Nie
odda? Trochę rozkojarzała go falująca końcówka kociego ogona.
- Trochę. - odparł ostrożnie. Czekał
na warunki. Albo jakiegoś psikusa. A czekolada pachniała
obłędnie... Lepiej niż wcześniejsza mieszanka. Nawet mimo Izayi
siedzącego mu przed nosem. Niesamowita magia czekolady!
- A co dałbyś mi w zamian za
możliwość spróbowania tej czekoladowej rybki? - Falujący ogon
nieco przyspieszył, a w lewym krańcu pyszczka zabłysł biały
ząbek. Kot wstał i z gracją zaczął się przechadzać wzdłuż
talerza. - Bo mam pewną ofertę~... - zamruczał ucieszony. - Pomożesz
mi z jednym żartem dla Shinry~... Bez wymówek i wykrętów. Co ty na
to?
Shizuo mruczał chwilę,
namyślając się. Wyobrażał sobie zemstę Izayi za jego brak ryby.
Sikanie do butów, rozdzieranie papierów - rzecz jasna wina spadłaby
na Shizuo. Nieopłacalne. Ale czekolada...
Zeskoczył ze stołka, podjąwszy
decyzję. Szturchnął parę razy pyskiem niedostępne dla kota
drzwiczki lodówki, aż w końcu się otworzyły. Oparł się na tych
od zamrażarki łapami i wytarmosił małe pudełko ze środka.
Wiedział, że doktorek chował je na specjalne okazje. Jak
przekupienie Izayi. I to ledwie od wczoraj.
Postawił pudełeczko na stole,
zwyczajnie rozdarł wieczko i z najwyższą ostrożnością odsunął
się, pokazując Izayi kilka ootoro. Widział niemal iskierki w
oczach zaślepionego przysmakiem kota. Czym prędzej więc skoczył
do blatu, porwał czekoladową rybkę i uciekł, warcząc "W nic
mnie nie wrobisz, mendo!".
Nie przewidział tylko, że za
wygrzebanie tego pudełeczka i tak dostanie mu się szlaban na mleko.
Słodcy są <3
OdpowiedzUsuńPowodzenia z maturkami!!! Będę trzymać kciuki^^